Neil Gaiman

W powszechnej świadomości fanów komiksu Neil Gaiman to przede wszystkim twórca „Sandmana”. Serii będącej arcydziełem, dorównującej dziełom Moore’a czy Eisnera. Wielokrotnie nagradzanej i będącej w planach do ekranizacji. Autor ten to jednak o wiele więcej niż opowieści o Morfeuszu. O wiele więcej niż samo medium komiksowe.

Gaiman należy do nurtu zwanego 'brytyjską inwazją’. Grupy autorów, która odświeżyła i zrewolucjonizowała amerykański komiks. Pisarz urodził się w Porchester 10 listopada 1960 roku. Obecnie mieszka jednak w Minneapolis, wraz ze swoją żoną, wokalistką „The Dresden Dolls”, Amandą Palmer. Wielbiciel kotów, przyjaciel takich twórców jak Terry Prachett czy Alan Moore. Z autorem „Świata Dysku” napisał wspólna powieść- „Dobry omen„. Z magiem z Northampton łączy go więź mistrzowsko- uczniowska, choć sam Moore umniejsza swoją rolę w wywiadach z Billem Bakerem.

Zaczynał jako wolny strzelec. Jako pisarz debiutował opowiadaniem „Farquest” w czasopiśmie „Imagine”. W roku 1987 stworzył komiks z Dave’m McKeanem o tytule „Drastyczne przypadki”. Rok później rozpoczął pracę nad 'Sandmanem’. Tym tytułem ugruntował swą pozycję jako scenarzysty komiksowego i został kilkukrotnie za nią nagrodzony. Choć nie był to koniec zaszczytów jakie otrzymał za swą twórczość.  Nie można, mówiąc o Gaimanie, nie wspomnieć o jego „klasycznej” literaturze. Mitologiczna i mroczna powieść „Amerykańscy bogowie”, zagadkowa i tajemnicza „Nigdziebądź, baśniowa „Gwiezdny pył” czy refleksyjna „Chłopaki Anansiego”. Dla DC Comics stworzył też komiks noszący tytuł „Batman: Co stało się z Zakapturzonym Mścicielem? „. Gaimana nie ominęły przykrości sądownicze. Legendarna jest już w środowisku komiksowym wojna o prawa autorskie do postaci niejakiej Angeli z Toddem McFarlane’ m. To dzięki niej powstały dwie miniserie z Marvela- „1602” i „Eternals”. Za coś bowiem trzeba było opłacić koszta sądowe…

Nail Gaiman to świetny przykład na to, iż pisarz klasycznej literatury może być równie dobry scenarzystą komiksowym. Różnorodność twórczości autora sprawia, iż czytelnik ograniczony tylko do medium książkowego, może w wielkim stylu poznać komiks. A jak już raz wejdzie się na ścieżkę powieści graficznej… 🙂