Batman Detective Comis, tom 6 – Ikar

Seria Batman Detective Comics” w New 52! nie była zbyt stabilna. Pod niezbyt zachwalanym runie Tony’ego S. Daniela tytuł przejęli John Layman i Jason Fabok współpracujący również z kilkoma innymi artystami. Ich panowanie zaczęło się niezłą opowieścią „Imperium Pingwina” wprowadzającą ciekawego bohatera zwącego się Pingwinem Cesarskim. Dalej było nieco gorzej. Autorzy pogubili się w wątkach, które sprawniej poprowadzone miały szansę konkurować nawet z główną serią Snydera i Capullo. Pingwin Cesarski był postacią idealną, zaś wątek Man-Bata i jego połowicy miał w sobie coś straceńczo melodramatycznego. A tak- historyjka z gadżeciarskim złoczyńcą z motywami nastolatka i wyglądzie złego lorda z filmów SF klasy C- Wraitha. Co prawda „Gothopia” była przyzwoita, ale w powietrzu czuć było wiatr zmian. Fabuła szóstego tomu serii jest dość ascetyczna, ale w tym tkwi jej moc. Batman znów staje się detektywem z prawdziwego zdarzenia.

Tym razem na drodze Batmana nie stanie żaden superłotr- ani z standardowego panteonu, ani debiutant. Mrocznemu Rycerzowi przyjdzie poddać próbie swój umysł i umiejętności detektywistyczne. Tym bardziej, że tragiczne wydarzenia dotykają jego samego i to w bardziej cywilny, niż superbohaterski,  sposób. Jego przyjaciółka, społeczniczka wierząca, iż Gotham da się naprawić ( pfff… 🙂 )  ginie pod drzwiami jego rezydencji, zaś on sam staje się podejrzanym o udział w jej zgonie. Elena Aguila, bo tak zwie się owa kobieta, chce zacząć od szeroko pojętej poprawy życia nadbrzeżnej dzielnicy Gotham w której Wayne ma spore udziały. Niestety, dobro w Gotham jest jak tarcza strzelnicza. Elenie podany zostaje Ikar. Supersilny narkotyk, którego przedawkowania grozi widowiskowym samozapłonem, co zresztą się dzieje z powyższą Samarytanką. Osobisty charakter tragicznego wydarzenia i zagrożenie wynikające w powodu rozpalającego coś więcej niż zmysły dragu motywują Batmana do szybkich działań.

Fabuła „Ikara” ma miejsce w czasie akcji pierwszego tomu „Batman Eternal”. Jim Gordon siedzi w więzieniu, a sam Batman nie jest już ukochanym przebierańcem GCPD. I  nawet  dla zasłużonych funkcjonariuszy jak Harvey Bullock jest potencjalnym elementem wywrotowym. Nieco, ujmijmy to, nonszalancki glina najchętniej sam bowiem zakułby herosa w kajdanki, lecz jest na tyle inteligentny by spostrzec, że umysł tego kto ukrywa się pod maską nietoperza jest umysłem genialnego detektywa. A kogoś takiego mu potrzeba. Szybko okazuje się też, że córka Eleny również znajduje się w niebezpieczeństwie. Zbuntowana nastolatka nie rozumie motywów swej matki, a po jej śmierci jej przekonanie, iż w Gotham najlepiej czują się szaleńcy tylko się umacnia. Jak łatwo się domyślić- będzie miała swoje pięć minut, a nawet poboczną opowieść. Oprócz tego pojawia się Calendar Man z czasów, gdy daty nie były jego specjalnością.

To co przykuło moją uwagę od okładki po ostatnią stronę komiksu to rysunki Francisa Manapula. Pełna życia zabawa akcją kadrów, ich podział oraz sama kreska autora zdecydowanie podnoszą poziom wizualny serii. Nie zrozumcie mnie źle- Fabok i spółka również pokazali klasę. Ale Manapul miał do zaprezentował znacznie więcej od klasycznych „batmanowych” ilustracji swego poprzednika. Ale to nie wszystko. Ludziska-te kolory ! Kojarzące mi się z jadowitymi kontrastami jakie spotkać można w „Batmanie” Snydera i Capullo. Miejscami umiejętnie współgrające, a miejscami toczące zaciekły bój. No i same okładki. Po przeczytaniu polecam jeszcze przejrzeć komiks drugi raz.

„Ikar” to spory wzlot po choćby miałkim „Gniewie”. Nie jest to opowieść mająca szansę przejść do kanonu, ale nie wrzuciłbym jej do anonimowych historii z Batmanem w roli głównej. Znakomita odskocznia od widowiskowych i scenariuszy „Wiecznego Batmana” czy „Ostatecznej rozgrywki”. Surowa, detektywistyczna opowieść, w której dedukcja i umiejętność logicznego myślenia biorą górę nad pięściami i sprzętem. Jest też to historia, od której swobodnie można zacząć przygodę z serią „Batman Detective Comics”.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.

Komiks do nabycia w internetowym sklepie Egmontu lub wybranych punktach sprzedażowych.