Batman Tom 3: Jestem Bane (Odrodzenie)

Batman pisany przez Toma Kinga jest zdecydowanie najbardziej ludzką inkarnacją Mrocznego Rycerza z jaką mieliśmy do czynienia. Pierwsze dwa tomy (nie liczę wydarzenia „Noc Ludzi Potworów”), przedstawiły nam postać zniszczonego przez życiowe tragedie człowieka, który żyje tylko dlatego, by móc dalej poświęcać swoje szczęście dla dobra Gotham City.

„Jestem Gotham” pokazywało nam nadzieję Nietoperza na odnalezienie godnych następców, którym uda się w końcu poradzić z problemem przestępczości w Gotham. Plan nie wypala kiedy młody bohater Gotham ginie, a jego siostra Gotham Girl zostaje z głębokimi ranami na psychice tylko dlatego, że byli blisko Batmana. To popycha Batmana do desperackich kroków. W „Jestem Samobójcą” Batman wraz z wybranymi przez siebie więźniami Arkham wyrusza do Santa Prisca – więzienia w którym Bane urządził swoją kwaterę – a to wszystko w celu odbicia od Bane’a Psycho Pirata, czyli złoczyńcy zdolnego do manipulowania emocjami. Bane wykorzystywał jego moce do poradzenia sobie z uzależnieniem od Venomu i niechętnie podszedł do pomysłu odebrania mu cennego zasobu. Po ogromnym fortelu podczas którego Batman zdawał się już przegrywać, Bane przegrał (złamany przez Catwoman), a Psycho Pirat trafia do Gotham. Po wydarzeniach z Santa Prisca oraz późniejszej konfrontacji z Catwoman na dachach Gotham, Bruce uświadamia sobie że kocha (z wzajemnością) Selinę i wyznaje jej miłość. Jasne jest jednak, że Bane nie odpuści zrobionej sobie krzywdy, a zemsta może nadejść lada chwila.

Wybaczcie za przydługi opis dwóch poprzednich tomów, jednak „Jestem Bane” jest ściśle związany z „Jestem Gotham” i „Jestem Samobójcą”, tworząc na dobrą sprawę jedną wielką historię, pod koniec której Bruce Wayne niejako się redefiniuje.

Batman odwiedzający Azyl Arkham zostaje zaatakowany z zaskoczenia przez jednego z ludzi Bane’a. Przed śmiercią ratuj go Bronze Tiger (który wcześniej pomagał mu na Santa Prisca).  Batman przeczuwając nadchodzące zagrożenie zaprasza Nightwinga/Dicka Graysona, Red Hooda/Jasona Todda, Robina/Damiana Wayne’a i Larka/Duke’a Thomasa na obiad do Batburgera (iście komiczna scena! Dick i Jason przekomarzający się z Damianem jest wydarzeniem które koniecznie musicie zobaczyć!) podczas którego nakazuje swoim podopiecznym wyjechać z Gotham na kilka dni i nie wychylać się. Podyktowane jest to faktem, iż terapia Gotham Girl będzie musiała potrwać 5 dni, podczas których Bane nie może położyć swoich rąk na Psycho Piracie. Wszyscy poza Dukiem postanawiają nie słuchać ojca i sami zapolować na Bane’a, co kończy się powieszeniem ich w Batjaskini. Batmanowi udaje się uratować życia trójki swoich synów, lecz jest zmuszony wprowadzić ich w śpiączkę, bo z pewnością chcieliby zemścić się na Bane’ie. Następnie złoczyńca z pomocą swoich ludzi uprowadza komisarza Gordona, Catwoman, Bronze Tigera i Larka i oferuje Batmanowi wymianę ich na Psycho Pirata. W tym samym czasie Batman barykaduje się w Azylu Arkham z Alfredem, Gotham Girl i Psycho Piratem, uwalniając więźniów i przekonując ich do obrony ich pozycji.

Poświęcenie Mrocznego Rycerza pokazywano już niejednokrotnie na ekranie dowolnego medium. „Jestem Bane” przedstawia ją natomiast w nieco innym świetle. Nie mamy tu Batmana poświęcającego czas, umiejętności, życie czy zdrowie w imieniu dobra Gotham, udaremnienia koszmarnego planu, lub ochrony własnej tożsamości. W trzecim tomie Toma Kinga Bruce poświęca swoje życie i zdrowie aby ochronić niewinną dziewczynę, która przez lata uważała go za bohatera i wzór do naśladowania, a następnie niejako wciągnięta przez brata w bohaterskie życie. Poczucie winy na pewno jest tutaj istotnym czynnikiem, ale mimo wszystko Batman robi to, bo ktoś potrzebuje pomocy. Nietoperz jest symbolem nie tylko w skali makro, ale i mikro. Jest w stanie dać się obijać Bane’owi do woli tylko po to, aby dać czas swoim ludziom na odbicie zakładników i chyba co najbardziej widoczne w tej historii – jest w stanie zaproponować swoim wrogom korzyści tylko po to by pomóc Gotham Girl.

Dodatkowo choć Bane jest antagonistą tej historii, jest on w pewien sposób sprowokowany przez Batmana do podjęcia takich działań. We wspomnieniach antagonisty widzimy również ponownie opowiedzianą jego historię i okazuje się, że w swoich początkach nie różni się ona znacząco od historii Batmana. Młody chłopak będący świadkiem śmierci rodziców postanawia poprzez samodoskonalenie zmienić swój (jakby się wydawało) żałosny los i odszukać swoje miejsce w świecie. Różni ich właściwie tylko motywacja: Batman szukał sprawiedliwości, by móc nie dopuszczać do przestępstw i karać winnych, natomiast Bane szukał potęgi, by już nigdy nie musieć przeżywać tego ponownie.

Poza historią „Jestem Bane” stanowiącą główną część tego tomu, zawiera on również trzy krótkie, dość zamknięte historie. „Dobry Piesek” jest opowieścią o agresywnym psie, który został adoptowany przez Alfreda do Rezydencji Wayne’ów. Jak się później okazuje w ramach prezentu Bożonarodzeniowego dla Bruce’a. „Dobry Piesek” został nagrodzony prestiżową nagrodą Eisnera w 2017, zdobywając tytuł najlepszej krótkiej historii. „Odważni i Spróchniali” to historia która we wspólnym śledztwie łączy postacie Batmana oraz Swamp Thinga (pl. „Potwór z bagien”), próbujących odnaleźć zabójcę kogoś związanego z przeszłością doktora Hollanda. „Każdy epilog jest prologiem” jest natomiast zwieńczeniem i podsumowaniem dotychczasowych zeszytów napisanych przez Toma Kinga. Gotham Girl prowadzi z Batmanem dialog w którym radzi się go o to co powinna zrobić z dalszym życiem natomiast Batman decyduje się na bardzo ważną konwersację z Catwoman. Prawdopodobnie najważniejszą w ich wspólnej historii. Zakończenie zapowiada nie tylko ogromne zmiany w serii jak i również postaci Batmana, ale wydaje się wprowadzić nas w opowieści o Batmanie jakich do tej pory nie znaliśmy. Do pełnego zrozumienia tego zakończenia koniecznie przeczytajcie specjalne komiksowe wydarzenie „Batman/The Flash: Przypinka”, które trafi do księgarni we wrześniu.

Nie potrafię wyobrazić sobie lepszego zakończenia „Trylogii Jestem…” Batmana Toma Kinga. Z jednej strony zamykamy jeden etap w życiu Mrocznego Rycerza, lecz z drugiej zapowiadamy coś zupełnie nowego i dla wielu niespodziewanego. Widzimy tutaj determinację Bane’a, ale czy tam na prawdę możemy go za nią winić? Popełnił w swoim życiu wiele złego, lecz starał się „wyprostować” psychicznie, przez co to właśnie u niego odnalazł się Psycho Pirat. Wspomnienia jego dzieciństwa sprawiają, że czujemy dla niego współczucie, gdyż okazuje się, że Bane jest tylko ofiarą tego, w jakim świecie dorastał. Oraz tego jak niewiele brakowało Bruce’owi do zostania kimś takim.

King sprawił, że Batman przestał być współczesną wersją mitologicznego herosa, lecz stał się człowiekiem, takim jak my wszyscy. Z większym majątkiem, umiejętnościami oraz przyjaciółmi w Lidze Sprawiedliwości, ale ciągle borykającym się z takimi samymi wewnętrznymi problemami co każdy z nas.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.
Komiks do nabycia w internetowym sklepie Egmontu.

Recenzje pozostałych komiksów wydanych w ramach DC Odrodzenie.