Flash Tom 5: Negatywny

W piątym tomie swoich przygód Flash musi zmierzyć się nie tylko ze skutkami zakażenia negatywną Speed Force, ale także ze sprawą znikających dowodów z laboratorium w komendzie głównej Policji Central City. Jak Szkarłatny Speedster poradzi sobie z nowymi mocami i zdrajcą w szeregach policji? Jak scenarzysta i rysownicy poradzili sobie z przedstawieniem nam tych historii?

Zanim spróbuję udzielić odpowiedzi na te pytania, kilka słów o moim stosunku do post-flashpointowego Flasha. Uważam, że restart historii tego bohatera i wycięcie z jego mitologii takich elementów jak rodzina Flashów ze starszych komiksów było złą decyzją. Flash w animacjach zawsze jest jednym z moich ulubionych bohaterów ze względu na charakter, ale w komiksach jego największą siłą według mnie była rozbudowana mitologia związana ze Speed Force i fakt, że Flash to przechodni tytuł, dziedzictwo. Bez Jay’a Garricka, ustalonego statusu Wally’ego Westa, Barry Allen nie jest dla mnie aż tak interesujący.

Zatem, czy bez tych elementów scenarzysta serii, Joshua Williamson był w stanie zainteresować mnie „Negatywnym”? O dziwo tak, ale zrobił to w inny sposób niż można się było spodziewać. Historia o Flashu zmagającym się ze zmianami swoich mocy i walczącym z głównym przeciwnikiem tego tomu jest słaba, żeby nie powiedzieć sztampowa. Flash biegnie, próbuje uratować dzień, ale przez negatywną Speed Force coś niszczy i efekt finalny jest poniżej jego oczekiwań. Potem biegacz użala się nad sobą i obwinia o rzeczy, na które nie miał wpływu, albo których nie mógł przewidzieć. W ogóle nie szkoda mi Barry’ego, ani mnie on nie obchodzi. I dziwi mnie to, bo gdy akcja skupia się na wątku wewnętrznego śledztwa w sprawie ginących dowodów, to jest kompletnie odwrotnie. Zagadka jest ciekawa, podoba mi się, jak Barry i wtajemniczeni funkcjonariusze reaguje na perspektywę posiadania zdrajcy w swoich szeregach. To solidny, dobrze prowadzony detektywistyczny wątek, w którym Barry gra w „Mafię”, tylko, że od tego jak wskaże członka „Mafii” spośród grona podejrzanych zależy reputacja komisariatu i jego własna posada. Williamson powinien kiedyś otrzymać do pisania serię w stylu „Gotham Central”, ponieważ dobrze radzi sobie w historiach w takim stylu. Oba wątki w pewnym momencie łączą się, ale wtedy górę bierze ton historii o negatywnej Speed Force i robi się mniej interesująco.

Za rysunki w tym tomie odpowiada trzech rysowników. Pierwszy z nich, Carmine di Giandomenico, imiennik współtwórcy postaci Barry’ego Allena radzi sobie słabo. Jego gruba, nieco rozmazana kreska kompletnie mi się nie podoba. Ilustruje on jednak tylko pierwszy zeszyt. Dwaj pozostali, Neil Googe i Christian Duce wypadają o wiele lepiej. Pierwszy z nich ma bardziej kreskówkowy styl, bardzo przyjemny dla oka i pasujący do charakteru bohatera jakim jest Flash. Mimo pochwał dla Googe’a, to Christian Duce jest najlepszym rysownikiem w tym tomie. Jego rysunki są bardziej realistyczne, ale nie pozbawione lekkości.

Dodatkowo w tym tomie umieszczono epizod o Flashu z „DC Holiday Special 2017” #1 autorstwa Williamsona i Googe’a. Opowiada on o tym, jak Flash pomaga dotrzeć do domów na święta ludziom, których samoloty odwołano z powodu śnieżycy. Tonem i atmosferą odpowiada on klasycznym historyjkom ze Srebrnej Ery i jest na prawdę sympatyczny. Nie łączy się ona z pozostałymi zeszytami, można ją więc potraktować jak archiwalny dodatek z tomów Wielkiej Kolekcji Komiksów DC Comics.

Gdy przychodzi czas na ocenę nie potrafię wydać jednoznacznego werdyktu. Scenariusz jest bardzo nierówny, przechodzący od sztampowych momentów o kryzysie w karierze superbohatera do intrygujących fragmentów o śledztwie w sprawie ginącego materiału dowodowego. Można za to powiedzieć, że warstwa graficzna jest różnorodna i mimo wszystko wychodzi na plus. Nie jest to zły komiks, ale też nie taki, który przyjdzie mi do głowy, gdy ktoś zapyta o najlepsze serie z Odrodzenia. Z pewnością stali fani Flasha i serii będą zadowoleni.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.
Komiks do nabycia w internetowym sklepie Egmontu.

Recenzje pozostałych komiksów wydanych w ramach DC Odrodzenie.