„Mroczny Rycerz Trylogia” – Recenzja wydania DVD

Trylogię „Mrocznego Rycerza” oglądałem lata temu. Należę do grona szczęśliwców, którzy mieli przyjemność wybrać się do kin w premierę. Niestety były to moje początki ze światem DC i szedłem do kina bez większej znajomości tematu. Szczerze powiedziawszy wybrałem się na „Mroczny Rycerz” bez pojęcia o czym jest ten film (serio! byłem aż takim lajkiem) i bez znajomości 1-nki. Przy 3 części poprawiłem się i nawet sięgnąłem po komiksy obrazujące długi arc Batmana z Bane’m. Gandalf umożliwił mi odświeżenie znajomości trylogii Nolana. Weekendowy maratonki z wydaniem DVD wszystkich części. Do dziś trzymają mnie wrażenia!

Na samym początku zaznaczę, że nie będę dokładnie omawiał „za i przeciw” każdego filmu wchodzącego w skład „Mroczny Rycerz Trylogia„. Wyszedłby z tego długi kawał ściany tekstu, w którym ja pogubiłbym się, a Wy pozasypialibyście z nudów. Pobieżnie omówię trylogię filmową i położę większy nacisk na wydanie DVD.

Nie będę ukrywał, że jestem ogromnym fanem trylogii Nolana, jak i samej twórczości reżysera. Podoba mi się wizja Nolana kładąca ogromny nacisk na realizm przedstawienia legendy Batmana. Reżyser zrezygnował z wszelkich form przekoloryzowania historii, aby jak najbardziej oddać realistykę świata. Od samiuśkiego początku historia opowiedziana w taki sposób, że jesteście w stanie zaakceptować możliwość rozgrywania się akcji w Waszym otoczeniu (no może nie dosłownie jeżeli nie mieszkacie w zaludnionym mieście). Nolan odpowiednio dobrał wątki pod poszczególne części tak, żeby historia była możliwie jak najbardziej realna. Ryzykowne było wprowadzenie Bane’a granego przez Toma Hardy’ego ale nawet tutaj, Nolan wyszedł zwycięsko. Realizm świata głównego bohatera skutkował modyfikacją wielu komiksowych wątków, które różnie można ocenić. Jestem otwarty na wszelkie typu interpretacje, dlatego nie miałem żadnych zastrzeżeń. Nowości są spójne oraz sensownie poprowadzone. Dobrze powspominać, że przed Snyderem dało się opowiedzieć historie Superhero bez konieczności wydawania wersji reżyserskich, które „naprawiały” filmy w kilku procentach.

Obsada trylogii Batmana jest iście z górnej półki. Michael Caine jako Alfred to 1:1 komiksowy lokaj. Heath Ledger po wieki zapisze się jako najlepszy Joker kinematografii. Gary Oldman przemycił wiele do filmu z komiksowego charakteru Gordona. Anne Heathaway była strzałem w dziesiątkę do roli Catwoman. Nie mógłbym sobie wyobrazić nikogo innego w roli Bane’a niż Toma Hardy’ego. No i nasz główny bohater… Christina Bale jest utalentowanym aktorem znanym z wielu poświęceń do swoich ról. Bale odrobił lekcję i stworzył unikalną wizję miliardera dojrzewającego przez wszystkie produkcje do zostania prawdziwą legendą Gotham. Filmowy Wayne jest wiarygodnym uosobieniem prawdziwego bohatera, z którą może utożsamić się każdy z nas. Przemówiła do mnie wizja Nolanowego Batmana, który postępuje słusznie, zrozumiałe są jego powódki i przede wszystkim nie jest przerysowany jak to miało miejsce w poprzednich i późniejszych kreacjach zamaskowanego gościa.

Produkcje Nolana odznaczają się dobrze prowadzoną i złożoną fabułą, przy których trzeba wysilić szare komórki, żebyśmy wszystko zrozumieli jak należy. „Incepcja” jest najlepszym tego dowodem. Nie inaczej jeśli mówimy o filmowych przygodach Batmana. Choć po „Batman Początek” tak tego się nie odczuwa, tak fabuła kolejnych dwóch części wpisuje się w przedstawiony schemat. Bardzo zapadła mi w pamięci końcówka „Mroczny Rycerz Powstaje”, która odwołuje się do początku filmu. Ominę konkrety z uwagi na spoilery, choć ciężko o nie po 8 latach od premiery.

Trylogia „Mrocznego Rycerza” jest dla mnie mocną 9 w skali 1-10. Wszystko tu gra jak należy. Zaczynając od obsady, a kończąc po wyjątkowej i spektakularnej ścieżce dźwiękowej Hansa Zimmera, która nadawała wielu scenom heroicznego wydźwięku. Żałuję, że Nolanowi nie zostało powierzone stworzenia filmowego uniwersum DC. Byłoby to bardzo trudne zadanie z uwagi na realizm Nolanowego świata. Niemniej chętnie obejrzałbym wizję Supermana lub Wonder Woman przez Nolana. No dobrze, przejdźmy teraz do samego wydania, bo jest o czym pogadać.

Dystrybutor zadbał o to, żeby film oferował nam możliwie najwyższą jakość z seansu. Obraz jest bardzo wysokiej jakości, podobnie jak dźwięk. Na moim 50-calowym Samsungu obraz był jak igła, kolory wyraziste, a dźwięk głośny i wyraźny bez żadnych szumów. Wybaczcie brak konkretów ale mam lewe ręce do aspektów technicznych. Zadowolone będą osoby gustujące w wariantach językowych. Każda część posiada wachlarz językowy zaczynając od napisów angielskich, duńskich, estońskich itp. po angielski i polski lektor. W języku ojczystym, jak już pewnie sami wywnioskowaliście, mamy polski lektor i polskie napisy. Porównałem jedno z drugim i tłumaczenie stoi na odpowiednim poziomie. Preferuję napisy, nie lubię jak zakłóca się oryginalne głosy aktorów, i rekomenduję tę formę seansu.

W pakiecie otrzymujemy 3 płyty z dodatkami. Przeklikałem się przez nie i niestety jest bardzo różnie… ale po kolei. Materiały dodatkowe do „Batman Początek” to jedno wielkie nieporozumienie. Na płycie z ładną filmową grafiką znajduje się tylko komiks z filmową narracją trwający około 10 minut. Znacznie lepiej prezentują się dodatki do „Mroczny Rycerz”. Słowo „dodatki” nie jest tu naciąganym słowem jak w przypadku 1-szej płyty. Dystrybutor wrzucił to materiały zza kulis (super obserwuje się prace Hansa Zimmera nad ścieżką dźwiękową), wybrane sekwencje z filmu, swego rodzaju program przybliżający szczegóły fabularne. Na płycie znajdują się również luźniejsze materiały jak szkice koncepcyjne (oraz inne grafiki filmowe) i zwiastuny filmu. Zawartość dodatków do „Mroczny Rycerz Powstaje” ulokował bym pod kątem atrakcyjności pomiędzy 2-ką a 1-nką. Nie jest tak kiepsko jak przy jedynce ponieważ trochę tych materiałów dostaliśmy ale nie prezentują się one tak super jak przy drugiej części. Na płycie znajduje się około 1-godzinny materiał omawiający historię batmobile na przestrzeni lat. Pojawiły się 3 sceny zza kulis. No i od biedy kilka zwiastunów oraz galeria kiepskich grafikach z kampanii reklamowej. Mogło być lepiej ale nie jest źle.

Jestem fanem trylogii „Batman” Nolana i jestem zadowolony z otrzymanego wydania. Jakość filmów jest bardzo dobra. Dystrybutor postarał się, a filmom nie mam nic do zarzucenia. Tak jak nimi zachwycałem się lata temu, tak mogłem odświeżyć sobie pamięć i uczucia żywione do tego skrawka twórczości Nolana. Na wydanie narzekam tylko pod kątem zawartości materiałów dodatkowych ale umówmy się, że nikt nie kupuje filmów DVD wyłącznie ze względu na dodatki. Wyjątkiem jest kupowanie reżyserskich wydań w nadziei, że zakupiony egzemplarz naprawi błędy pewnych filmów, które powinny trafić do kosza przed premierą. Z dumą stawiam „Mroczny Rycerz Trylogia” na honorowym miejscu domowej kolekcji filmów DC. Rozważcie zakup jeżeli jeszcze jej nie posiadajcie. Pamiętajcie, że zbliżają się święta Bożego Narodzenia 🙂

Dziękujemy sklepowi Gandalf za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.
Komiks i inne pozycje superbohaterskie znajdziecie w tej kategorii sklepu internetowego.