Bohaterowie i Złoczyńcy DC tom 2: Harley Quinn – Gorączka w mieście

Drugi tom kolekcji Hachette „Bohaterowie i złoczyńcy” wylądował parę dni temu w kioskach. Co tu dużo pisać… przyjrzyjmy mu się!

Na wstępie zaznaczę, że drugi tom jest dublem historii wypuszczonej sprzed laty przez Egmont. Czy jest zatem sens kupować komiks Hachette? Myślę, że tak. „Gorączka w mieście” zaczyna się historią, której nie miał komiks Egmonta. „Batman: Harley Quinn” jest idealnym wprowadzeniem do komiksowego debiutu postaci. Poznajemy jej genezę, napięte relacje na płaszczyźnie Harley-Joker, powiązania z Poison Ivy, no i jak główna bohaterka lubi trollować Batmana. Podstawowy materiał w historii Harley, który wypada znać mówiąc na siebie „jestem fanem Harley Quinn”. Klasyczna historia, która jest najlepszym składnikiem tego komiksu.

Do głównego dania przechodzimy po 50-sięcio stronnicowym wstępie. Tytułowa „Gorączka w mieście” zaczyna się od humorystycznej zerówki tworzonej przez całą masę artystów. Wstępniak będący castingiem wyłaniający grono szczęśliwych artystów tworzących serię zapoczątkowaną w New52. Naturalnie duet był znany przed publikacją, ale czego to wydawnictwo nie zrobi, żeby narobić szumu i zachęcić czytelników do kupna. Historia generalnie nic nie wnosiła do życia, w przeciwieństwie do głównych zeszytów. Harley zrywa z przeszłością, no i Jokerem. Przenosi się do nowego miasta, w którym otrzymała ze spadku kamienicę. Nowe ziemie, nowi znajomi, nowe przygody. Czysty start zakłócony masą łowców głów biegających za Harley. Dlaczego? Ktoś wyznaczył sporą sumkę za jej głowę. Kto? Jedna ze spraw, którą będzie musiała zająć się główna bohaterka. Dużo akcji, czarnego humoru, bardzo dużo nowych fajnych postaci, nie zabrakło gościnnych występów gości z Gotham np. Poison Ivy.

Pierwszą historią zachwycałem się. Krótka, ale treściwa opowieść obrazująca zmianę Harley, i to kim jest ta postać. Komiks z New52 zerwał z tą otoczką, zbyt usilnie starając się z niej zrobić damski, nieco ugrzeczniony, konkurencyjny odpowiednik Deadpoola. Jest tu wiele charakterystycznych elementów potwierdzających, że taki obraz wydawnictwo sobie wymyśliło. Nie uważam, żeby było to konieczne. Harley jest bardzo złożoną postacią, która sam w sobie była świetnie napisana. Postać zgarniająca przez lata grono fanów, niekoniecznie podpisującym się pod nowym wizerunkiem. Coś było na rzeczy, skoro po latach wydawnictwo zluzowało z tym tonem i zdecydowało, że obecnie ukazujące się komiksy są ciut poważniejsze. Szkoda, że na taki ruch zdecydowano się tak późno. Historia przedstawiona przez Hachette sama w sobie jest niezła. Mamy tu próbę odnajdywania się na nowym terenie; nawiązywanie nowych relacji, gdzie każda z postaci ma niezły background; złożony motyw listu gończego, którego rozwiązanie nie było przewidywalne; no i Syborga, z którym misja jest niezła potrawką dla osób ceniących akcyjaki w klimatach szpiegów. Koncepcja na komiks jest niezła, ale zmarnowana na siłę robienia z tego pokręconej historii na lewo i prawo rzucającej czarnym humorem. Po co? Wystarczyło więcej powagi i poprzedniego podejścia do przygód Harley, żebyśmy dostali na prawdę niezły komiks.

Fabularnie można narzekać, że za dużo tu Deadpoolowego trendu. Na szczęście nie można nic zarzucić rysunkom Hardiniego i Rouxa, które są świetne. Bardzo żywiołowe i kolorowe rysunki tętniące życiem, staranie dopracowane. Kreska pasująca do zafiksowanego świata Quinn. Dobre rysunki to za mało, żeby z czystym sercem rekomendować komiks.

Wydanie stoi na wysokim poziomie jak pierwszy tom. Niezmienna oprawa, która będzie towarzyszyła kolejnym tomom. Treściwy spis treści, alternatywne okładki na końcku każdego komiksu (oczywiście standardowe okładki na ich początku), no i bogate w informacje przed i posłowie rzucające światłem na sytuację Harley w perspektywie lat. Nie zabrakło informacji o autorach komiksu. Podsumowując – ponownie zadowalające dodatki.

Drugi tom Harley Quinn wzbudził we mnie mieszane emocje. Powodem jest główna zawartość komiksowa. Nie jestem fanem tej Harley Quinn, na siłę pisanej, żeby była konkurencyjnym odpowiednikiem Deadpoola. Komiks jako komiks jest warty do kupienia w promocyjnej cenie 30zł (od kolejnego regularne 4 dyszki).

Dziękujemy Hachette za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego. Więcej informacji o kolekcji znajdziecie na ich oficjalnej stronie.