Lobo
Lobo zadebiutował w komiksie „Omega Men #3” z 1983 roku. Twórcami postaci są Roger Slifer i Keith Giffen.
Kim jest Lobo?
Pierwotna geneza różni się od tej popularnej. Lobo w „Omega Men #3” został przedstawiony jako Velorpian, którego rasa została wybita przez Pionów i Bedlama. Postać na tyle została ciepło przyjęta, że szybko dołączył do drużyny L.E.G.I.O.N.
Geneza postaci została zmieniona w komiksie „Ostatni Czarnian” z 1990 roku. Z biografii napisanej przez nauczycielkę Lobo dowiadujemy się, że Czarnia była sercem wszechświata uchodząca za raj – spokój, zero chorób i wojen, błogie szczęście. Raj został zakłócony narodzinami Lobo. Od tego czasu pojawiało się zepsucie wynikające z działań Lobo. Ważniak dał popalić rówieśnikom i nauczycielom w szkole bijąc ich, gnębiąc i podporządkowując do tego stopnia, że dyrektor szkoły został zabity przez 5letniego Lobo.
Lobo z roku na rok poszerzał portfolio swoich ofiar. Lista rosła w przerażającym szybkim tempie, a Ważniak szukał co nowszych metod uśmiercania. Doszedł do etapu, w którym śmierć zaczęła go nudzić. Postanowił wtedy wymordować całą planetę. Dokonał tego za pomocą stworzenia o 117 mikronów długości przypominającej skorpiona. Potwór wnikał w ciała ofiar i zarażał je wywołując epidemię. Tak żywota dokonała cała planeta, a Lobo świętował z napojem w ręku. Tak oto Lobo został ostatnim swojego rodzaju. Od tego momentu zaczął pracować jako najemnik specjalizujący się w morderstwach. Ważniak założył bazę w Kosmicznym Morzu Sargassowym opiekując się tam stadem kosmicznych delfinów uznając ich za idealne formy życia. Dlaczego? Bo tak stwierdził Ważniak.
Ostatni z rasy?
Lobo jest ostatnim z rasy Czarnian. Przynajmniej tak twierdził. Inne spojrzenie na to miał L.E.G.I.O.N, który zatrudnił Ważniaka do eskorty pewnej osoby w „Ostatni Czarnian”. Okazało się, że masakrę przetrwała była nauczycielka Lobo. Ważniak dostał misję odeskortowania jej ŻYWEJ do bazy Legionu. Nie był chętny na zlecenie, ale wykonał je. Nie uśmiercił jej powołując się na swój kodeks honoru zakładający dwie rzeczy: Lobo wykonuje misję osobiście; Lobo spełnia obietnicę za wszelką cenę. Dlatego Lobo zacisnął zęby i dostarczył nauczycielkę do zleceniodawcy, po drodze ucinając jej nogi, żeby staruszka nigdzie nie mogła uciec – nie wykrwawiła się dzięki właściwościom regeneracyjnym charakterystycznym dla jej rasy. Po drodze Lobo musiał stawić czoła takim przeciwnościom losu jak Liga Przyzwoitości (bastion emerytowanych dewotek, które chciały zabić Czarniankę za szarganie „dobrego” imienia Lobo przekłamaną biografią) czy Komandos Ortografii uśmiercających złapane ofiary, które nie zdawały testów ortografii. Lobo dostarczył Czarniankę do Vrila Doxa po czym ją zabił – stwierdził, że kodeks nie zabrania mu tego zrobić po wykonaniu zlecenia.
Było normalnie?
Przygody Lobo z lat 90siątych nie należały do normalnych, standardowych… Dowodem na to są pozostałe dwie historie uwzględnione w albumie „Lobo. Portret Bękarta”. W „Lobo Powraca” Ważniak otrzymał zlecenia na najemnika Loo. Zlecenie, które wydawało się pestką dla Lobo, ale w rzeczywistości było zupełnie inaczej. Ważniak zginął w walce z Loo i trafił w zaświaty. Mieli problem, gdzie go przydzielić. Początkowo próbowali ogarnąć go w Niebie, ale Lobo dał im ostro popalić cały czas domagając się ożywienia. Później wysłano go do Piekła, skąd wrócił jeszcze szybciej. Lobo został poddany procesowi reinkarnacji. Postanowiono wtedy zrobić z niego żarty i ożywić go jako kobietę! Lobo zginął w walce generałem Glory i powrócił do zaświatów. Wymordował oczekujących w kolejce do reinkarnacji i kolejny raz ożywiono go, tylko że w postaci królika! Kolejny raz zginął, tym razem z rąk Facesa. Ważniak zrobił potężną rozrubę w zaświatach, gdzie interweniowali nawet Bogowie – na ich nieszczęście. Niezłą rozrywkę z przyglądania się sytuacji miał BÓG. Lobo po uśmierceniu pokaźnej liczny istot został ożywiony we właściwym ciele i dopiero wtedy dopełnił zemstę.
Kolejnym przykładem zwariowanych przygód są „Paramilitarne Święta”. Pewna nieszczęśliwa rodzina znalazła książkę opowiadającą o tragicznych losach świętego Mikołaja – wielkanocny królik wynajął Lobo do zabicia Mikołaja. Dlaczego? Ponieważ święty psuł interesy reprezentantom pozostałych świąt. Lobo przyjął zlecenie i czym prędzej udał się na biegun północy. Został niemile przyjęty przez elfy Mikołaja, które do obrony posiadały zabawkowe pukawki. Lobo sprzątnął ich, a na końcu świętego Mikołaja przygotowanego do krwawej walki na noże. Lobo nie skończył swoich przygód na śmierci Mikołaja. Przejął jego fabrykę i przygotował wybuchowe prezenty dla wszystkich osób zapisanych na „grzecznej liście” oraz „niegrzecznej liście”. Razem z gorylem Mikołaja i reniferami zaczęli zrzucać bomby na mieszkania zapisanych osób.
Lobo we współczesnym kontinuum DC
Lobo nie był obecny w „swojej” wersji w trakcie „New52”. Jest to wytłumaczone w komiksie „Justice League vs Suicide Squad”. Lobo był trzymany w więzieniu przez Amandę Waller. Uwolnił go Maxwell Lord wcielając do drużyny, której celem było zabicie Waller. Lobo był kontrolowany telepatycznie przez Maxwell Lorda i udało mu się uwolnić z jego wpływu za pomocą Batmana – Nietoperz wszczepił mu bombę Waller i aktywował ją. Głowa Ważniaka zrobiła wielkie „bum” i minęła chwila do pełnego zregenerowania się. Ważniak był wdzięczny Batmanowi za uwolnienie go, dlatego obiecał mu dług wdzięczności na odchodne po całej sprawie z Maxwellem i Eclipso.
Lobo jest też dobrym chłopakiem choć mogłoby się nie wydawać. Ważniak pomógł bohaterom w walce z Batman Who Laughs podczas „Death Metal”. Luthor wysłał go w poszukiwania fragmentów Dziesiątego Metalu znajdującego się po różnych rzeczywistościach. Lobo wykonał misję wzorowo, a później pomógł Wonder Woman dotrzeć do Kuźnia Światów, gdzie miała zbudować machinę do wchłonięcia Mrocznej Energii. Lobo przed wyprawą stworzył kilkadziesiąt kopii siebie korzystając z możliwości regeneracyjnych – niewielka rana, z której kapała krwi wystarczająca do wyhodowania klonów. Droga do kuźnia była owiana ciemną materią skąd zostali zaatakowani przez popielniczków roześmianego Batmana. Lobo z klonami poświęcili się, żeby Diana mogła dotrzeć do celu podróży.
Lobo posiada córkę Crush, która wychowała się na ziemi. Nie poszła drogą ojca, bliżej jej do superbohaterskiego stylu życia. Przez krótki czas była członkinią Teen Titans dopóki drużyna nie została rozwiązana przez Damiana Wayne’a.
Moce Lobo
Lobo jest niesamowicie silny oraz wytrzymały. Jest na tyle bystry i inteligentny, że potrafi przejrzeć zamiary przeciwnika lub odkryć jego słaby punkt. Posiada zaawansowane umiejętności regeneracyjnego do tego stopnia, że wyleczy się z najpoważniejszych ran czy stworzy klony samego siebie. Ekspert w walce za pomocą zróżnicowanej broni palne czy łańcucha.