Merry Little Batman – Recenzja

„Merry Little Batman”? Urocza, pełna akcji, rozśmieszająca i wzruszająca animacja dla całej rodziny przypominająca połączenie „Kevin sam w domu” z „Grinch”.

Prosta historia pełna oczywistych morałów, którą cechuje klimat świąt Bożego Narodzenia i odniesień do świata Batmana (od serialu z Adamem Westem w formie kostiumu po batmobile Bale’a z dodatkowym motocyklem). Świąteczny klimat wynika z gospodarowania otoczenia (np. Gotham pokryte śniegiem), zróżnicowanego soudntracku (świąteczne przyśpiewki wypełniające tło) czy lekcji popularnych dla tego typu produkcji (Alfred rzucający pouczenia w stroję bohaterów podejmujących błędne decyzje). Jednak to co najbardziej wyróżnia tę animację to charakter rodzinny – pokazanie Bruce’a w roli nadopiekuńczego ojca, co ma duży wpływ na zachowanie Damiana i jego pragnienia (np. prezent napędzający motywację syna Batmana), późniejszą motywację. Należy podkreślić, że chłopak przechodzi przemianę podczas filmu, co jest najbardziej widoczne porównując zachowanie Damiana z początku filmu i końca.

Nie leżały mi powtarzane klasyczne żarty, które dziś niekoniecznie bawią, a nadużywane potrafiły zażenować (np. Freeze ze 3 razy rzucał tym samym żartem). Na szczęście nie było tego dużo. Częściej miałem powody do uśmiechu, ponieważ żarty trafiały w sedno, były sytuacyjne lub easter eggowe (np. Bruce i Gordon, którzy żartowali z wykorzystywania Batmana do wyręczania policji w ich codziennej pracy).

Najbardziej obawiałem się stylu animacji. Groteska i satyra nie zawsze mi leżą. W przypadku tego filmu wyszła klimatyczna animacja w oryginalnym stylu sygnalizująca, że nie jest to przesłodzona, kolorowa bajeczka, a coś o ciut poważniejszym, cięższym tonie odpowiednim dla Gotham. Wyłącznie przyczepiłbym się do złoczyńców, którzy odrzucali mnie przerysowaną brzydotą podkreślającą wiek postaci np. żyły Bane’a wyglądające jak żylaki czy nienaturalne proporcje w formie wydłużonych, chudych kończyn.

Świetnie spędziłem czas podczas „Merry Little Batman”. Ekscytowałem się akcją, wielokrotnie śmiałem, momentami wzruszałem. „Merry Little Batman” jest animacją wartą uwagi, do obejrzenia której Was zachęcam!