Pingwin – Odcinek 1 (Bezspoilerowa opinia)

Lubicie „The Batman”? Lubicie Pingwina Collina Farrella? Lubicie gangsterskie kino? Lubicie ambitne produkcje dla dorosłych? Jeśli tak, to „Pingwin” jest skierowany do Was!

Pierwszy odcinek jest obiecujący! Z jednej strony świetnie rozwija świat stworzony przez Matta Reevesa w „The Batman”, ponieważ wyraźnie pokazuje następstwa finału filmu. Akcja serialu rozgrywa się tydzień po tamtych wydarzeniach, co pozwala zobaczyć, jak wpływają one na różne płaszczyzny – od przestępczego świata, po życie zwykłych ludzi. Serial daje możliwość spojrzenia na Gotham z nowej perspektywy, ukazując je jako przyziemne, zniszczone miasto, które mocno przypomina „amerykańską rzeczywistość”. Dzięki temu łatwiej jest wczuć się w klimat tej nieprzyjaznej metropolii. Mniej tu nocnych scen, a więcej zróżnicowanych architektonicznie dzielnic, co zmniejsza mroczny ton w porównaniu do „The Batman”, ale wciąż zachowuje dojrzały charakter.

Z drugiej strony, serial przynosi dynamiczny rozwój przestępczego świata, wręcz wstrząsając nim (jest kilka zwrotów akcji, pierwszy bardzo szybko). ). Śmierć Falcone’a wprowadza nowych graczy na scenę (jego dzieci), co znacząco komplikuje plany Pingwina. Pierwszy odcinek skupia się na przedstawieniu różnych struktur przestępczości w Gotham – od narkotykowego przemytu po wpływowe osobistości stojące za tym wszystkim. To znacząco wzbogaca świat, zwłaszcza że te wątki łączą się z planami Pingwina i pomagają lepiej zrozumieć jego rolę. Utrzymanie „dorosłego” charakteru produkcji, z ostrym językiem, brutalnością, a nawet odrobiną czarnego humoru Pingwina (dobre teksty, idealne wyczucie czasu), nadaje autentyczności i sprawia, że produkcja pozostaje wierna charakterowi elseworldu.

Colin Farrell ponownie błyszczy w roli Pingwina. Doskonale oddaje specyficzne cechy tej postaci, dbając o charakterystyczne detale i zachowania znane fanom komiksów. Postać Oswalda jest znacznie bardziej rozwinięta w porównaniu do filmu – widzimy go jako sprytnego, strategicznego gracza z głową na karku, zdolnego do błyskawicznego reagowania na trudne sytuacje. Jednocześnie jego impulsywność i nieprzewidywalność ujawniają się, gdy urażone zostaje jego ego. Poznajemy także jego korzenie, co daje nam lepszy wgląd w jego motywacje w kontekście przyszłych wydarzeń. Istotną rolę odgrywa także pojawienie się nowej postaci w jego otoczeniu – choć serial mógłby się bez niej obejść, to obecność otwiera nowe możliwości dla rozwoju Pingwina pokazując go w zupełnie nowej roli, o której dokładniej opowiem za kilka dni.

Nowe postacie zostały świetnie wprowadzone do serialu, a gwiazdorska obsada robi cuda w swoich rolach. Nie tylko idealnie je odgrywają, ale też dodają od siebie wiele charyzmy, dzięki czemu każda postać staje się żywa i zapadająca w pamięć (np. Sofia Falcone, która już od pierwszych minut wzbudziła moją sympatię swoją złożoną osobowością o szalonym charakterze – Arkham zobowiązuje). Każda postać jest ściśle powiązana z głównym wątkiem i posiada swoją własną historię do opowiedzenia. Skomplikowane relacje między nimi mogą okazać się kluczowe dla rozwoju przyszłych wydarzeń, co potwierdza zwrot akcji pod koniec odcinka (niezłe walnięcie!)

Ale obawiam się, czy fabuła nie zacznie się przeciągać w pewnym momencie. Serial ma osiem odcinków, z których każdy trwa od 50 minut do godziny. To sporo czasu ekranowego, zwłaszcza jak na serial z dość prostą historią, której kierunek został jasno wytyczony. Na tym etapie fabuła mogłaby spokojnie zmierzać do kulminacji już w drugim (góra trzecim). Zastanawiam się, czym twórcy nas zaskoczą, ponieważ nawet przy rozwiniętych wątkach poszczególnych postaci widzę potencjał jedynie na 4, maksymalnie 5 odcinków.

Czekam na więcej! Jestem zadowolony po tym co zobaczyłem!

Ciężko mówić o serialu bez spoilerów, dlatego od poniedziałku lecimy konkretniej z tematem!

[WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] Pierwszy odcinek serialu obejrzałem na pokazie zorganizowanym przez platformę MAX. Kolejne odcinki będę oglądał „normalnie” na platformie w dniu premiery. MAX nie miało wpływu na moją opinię i post.