Najlepszy duet w „Pingwin”?

Idealnie się złożyło, że HBO wypuściło nowy plakat „Pingwin” (bardzo ładny!), kiedy chciałem poruszyć wątek Oswalda i Sofii z 3. odcinka.

ARTYKUŁ ZAWIERA SPOILERY Z 3. ODCINKA „PINGWIN”

Fajnie ogladało mi się ich współpracę! Z jednej strony pełna napięcia, zwłaszcza gdy rozmowy schodziły na tematy osobiste, związane z ich przeszłymi konfliktami (w końcu poznaliśmy szczegóły, sroga akcja!). Z drugiej – niesamowicie efektowna, gdy uzupełniali się podczas realizacji wspólnych celów, jak choćby szantażowanie Vitti’ego, kiedy bez słów orientowali się w grze i potrafili dostosować się do jej reguł (najlepiej widać to po zachowaniu Sofii). Ta współpraca pozwoliła zobaczyć Sofię z różnych perspektyw, co sprawia, że trudno mi określić, którą jej stronę wolę – bardziej gadatliwą manipulantkę, która sprytniej lawiruje niż Oswald, czy tę spokojną, która bez mrugnięcia okiem patrzy na brutalność, co tylko podnosi napięcie, bo nie wiadomo, jakie szaleństwa kryją się w jej głowie. Powtórzę się, Cristin Milioti świetnie gra postać o dwóch twarzach (niezamierzona gra słów). ) – ma talent dziewczyna! (porównajcie jej grę aktorską z wywiadami, ogromna różnica!).

Szkoda, że ich współpraca nie potrwała dłużej. Nie wiem, jak fabuła musiałaby się rozwinąć, by znowu działali razem. Końcówka przekreśliła na to szansę, co swoją drogą mi się podobało – dawno nie widziałem serialu, który robi tak sensowne zwroty akcji o 180 stopni, zostawiając mnie w takim napięciu, że ciężko doczekać się kolejnego odcinka

O Oswalda się nie martwię. W prosty sposób może wyjść cało z tej niefortunnej sytuacji. Jutro przedstawię moją teorię (rano o Absolue Batman, o Pingwinie popołudniu)