Red Hood. Outlaws. Tom 2 (Opinia)

Drugi tom „Red Hood. Outlaws”? Jeszcze więcej porywającej historii z charyzmatycznymi bohaterami!

Drugi tom „Red Hood: Outlaws” wprowadza drużynę Jasona Todda w zupełnie nową fazę działania. Po raz pierwszy trójka bohaterów otrzymuje misję z prawdziwego zdarzenia. Ich zadaniem jest stawić czoła Meduzie – nie tej z klasycznych mitów, lecz złożonej, współczesnej wersji, której intencje są znacznie mniej oczywiste, niż mogłoby się wydawać. Red Hood, Artemis i Bizarro muszą tym razem zastąpić Ligę Sprawiedliwości i porzucić dawne metody działania na rzecz nowych wartości, bardziej otwartych na współpracę, kompromis i introspekcję.

Już od pierwszych stron historia sprawia lepsze wrażenie niż tom pierwszy. Narracja jest klarowna, a tempo wydarzeń dobrze wyważone. Twórcy nie ociągają się z budowaniem fundamentów fabuły i szybko prowadzą do bezpośredniego starcia drużyny z Meduzą. To jednak nie oznacza prostoty. Wręcz przeciwnie – sposób działania przeciwniczki jest przemyślany i wielowarstwowy, a jej mitologiczne pochodzenie zostaje wykorzystane w intrygujący sposób. Pojawiają się nowe postacie, w tym inne siostry Meduzy, których postawy i lojalności znacząco komplikują sytuację. Dzięki temu historia zyskuje nie tylko dynamikę, ale też unikalny klimat, łącząc klasyczne inspiracje z nowoczesnym podejściem do opowieści superbohaterskiej.

Największą siłą tego tomu jest jednak warstwa emocjonalna. Twórcy zdecydowali się sięgnąć głębiej w psychikę bohaterów i znaleźli ku temu znakomity pretekst fabularny, ściśle powiązany z naturą zagrożenia. Z każdej konfrontacji z Meduzą wyłaniają się kolejne pęknięcia i lęki bohaterów, które do tej pory funkcjonowały raczej w tle. Szczególnie mocno wybrzmiewa tu konflikt Jasona z Batmanem – nie jako sucha ekspozycja, lecz emocjonalnie uzasadniona retrospekcja, która pozwala zrozumieć jego obecną postawę. Równie poruszające są momenty z Bizarro, który konfrontuje się z własnym poczuciem niższości w relacji z Jasonem i Artemis. To wątki prowadzone z dużą empatią, inteligencją i świadomością, że współczesny odbiorca oczekuje czegoś więcej niż tylko efektownych pojedynków. Poruszane tematy są aktualne, bliskie wielu czytelnikom, ale zarazem rzadko eksplorowane w komiksie superbohaterskim.

Od strony wizualnej drugi tom „Red Hood: Outlaws” pozostaje wierny webtoonowej formule. Komiks operuje pionowym układem kadrów, co zapewnia dużą płynność czytania, a jednocześnie nadaje scenom akcji dodatkową dynamikę. Ilustracje są zauważalnie bardziej dopracowane niż w wielu innych pozycjach tego typu. Szczegóły tła, mimika postaci i płynność ruchu zostały uchwycone z dużą dbałością, co szczególnie dobrze wypada w scenach konfrontacji z mitologicznymi siłami. Niestety, momentami widać problemy z adaptacją formatu do tradycyjnego wydania papierowego. Niektóre kadry tracą na ostrości lub są zbyt rozciągnięte, co może wybijać z rytmu lektury. Mimo to całość pozostaje estetycznie spójna, a żywa kolorystyka skutecznie podkreśla nastrój poszczególnych scen.

Dziękuję Egmont za komiks. Wydawnictwo nie miało wpływu na opinię i tekst.