X mieczy tomy 1-2 (Opinia)
„X mieczy”? Wydarzenie o interesującym założeniu, które jednak nie w pełni wykorzystało swój potencjał w drugim tomie.
„X mieczy” to epickie wydarzenie z udziałem mutantów, którzy musieli chwycić za tytułowe miecze i wziąć udział w zawodach, aby powstrzymać pradawne zło związane z ich wyspą, Krakoą. Pierwszy tom solidnie wprowadza w fabułę, szczegółowo przedstawiając dawne historie z udziałem Apocalypse’a, łącząc różnorodne elementy związane z mutancką Krakoą, oraz budując napięcie wokół nadchodzących zawodów do stopnia śmiertelnego niebezpieczeństwa. Ponadto, twórcom udało się znaleźć przestrzeń na rozwój postaci, dokładne ich przedstawienie, dodatkowo wplatając drobne przygody posuwające historię na przód.
Niestety, w drugim tomie wydarzenie traci impet. Walki, które powinny być kulminacją, są przedstawione pośpiesznie, często spłycając je do 2-3 stron, co odbierało im poczucie powagi i atrakcyjności. Zamiast utrzymać napięcie, fabuła skręca w stronę lżejszych, momentami humorystycznych zmagań kontrastującymi z mocniejszymi starciami jak Apocalypse’a, przez co poczucie śmiertelnego zagrożenia znika. Ponadto, niektóre przygody wybranych bohaterów wydają się tonalnie oderwane i wrzucone na siłę, co wprowadzało momentami dezorientację.
Mimo tych rozczarowań, komiks nadal oferuje przyjemność z lektury dzięki dynamicznej akcji, równomiernemu rozdzieleniu czasu między bohaterami oraz dopracowanym ilustracjom – rysunki cechują się dbałością o proporcje, anatomię, bogactwem detali i żywą kolorystyką, co jest bardzo przyjemne dla oka.


