Czy faktycznie powstaje „Wonder Woman 3”? Mały bałagan..
Kilka dni temu światem wstrząsnęły słowa Gal Gadot (celowe przekoloryzowanie sytuacji z mojej strony) pochodzące z wywiadu dla Comicbook udzielonego przed strajkiem scenarzystów. Aktorka powiedziała, że powstaje „Wonder Woman 3” z jej udziałem, a Patty Jenkins nie powróci jako reżyserka. Ta część wywiadu nie dawała pewności, czy Gadot miała na myśli swój powrót do grania Diany czy rolę producentki.
Kolejne słowa Gadot zdają się potwierdzać, że jednak mowa o powrocie do roli. W wywiadzie dla Flaunt powiedziała o zapewnieniach Gunna i Safrana, że jest w dobrych rękach, uwielbiają ją w tej roli i nie powinna się niczym przejmować.
W tym miejscu należy przypomnieć, że Gunn w momencie zapowiedzi pierwszego rozdziału mówił o ważnej roli Wonder Woman w budowanym uniwersum m.in. mieli skupić się na jej obecności w animacjach.
No i teraz na arenę wchodzą wiarygodne serwisy jak Variety o Collider zarzekające się, że „Wonder Woman 3” nie powstaje, Gal nie wróci do roli i studio/Gunn/Safran nie złożyli aktorce żadnych wiążących obietnic. Podobno na warsztacie nie są żadne projekty z amazonką nie licząc serialu „Paradise Lost”, który ma być swego rodzaju prequelem dziejącym się na długo przed narodzinami Diany. Słowa portali idą na przeciw obietnicom Gunna o położeniu nacisku na Wonder Woman czy jego potwierdzenia wcześniejszych rozmów z Gadot.
Gdzie tu prawda? Co z Wonder Woman? Powinniśmy poczekać na oficjalne stanowisko Gunna. Ten póki co milczy, co jest prawdopodobnie związane ze strajkiem scenarzystów. Szkoda, że słowa Gadot zostały opublikowane właśnie w tym terminie. Uniknęlibyśmy całej sytuacji, a tak mamy kolejny odcinek serialu „bałagan u DC”.
Obecna sytuacja nie sprzyja powstającemu DCU. I tu skłaniamy się ku oczywistemu wnioskowi znanemu od dawien dawna – brakuje jasnej, przejrzystej i oficjalnej informacji mówiąca co, jak i dlaczego. Gunn i Safran nie chcą wykładać wszystkich kart na stół, żeby móc modyfikować plany zamiast stresować się ich realizacją. Jest to sensowne rozwiązanie. Niemniej przydałoby się uporządkować fakty, bo inaczej wpadamy w kołowrotek mieszania w głowach, gdzie dezinformacja i fani dokładają do pieca.
źródło informacji: Variety


