Pollux czyli klon Flasha
Dwóch Flashów, jedna ziemia. Da się? Da! I to bez zabawy czasoprzestrzenią czy multiwersami
Dobra, o co chodzi? Na fotce widzimy w tle oryginalnego Flasha (i Tinę), którego grał John Wesley Shipp. Ale ważniejszym na zdjęciu jest gość z pierwszego planu. Nazywa się Pollux.
Jest to klon Flasha, który został wyhodowany z próbki DNA (krew zdobyta na początku 18 odcinka). Dość sympatyczna, ale i niebezpieczna forma życia. Klon posiada pełen zasób mocy oryginału (w serialu nie istnieje koncept Speed Force, co ułatwiło twórcom kombinowanie). Nie można powiedzieć tego samego o wiedzy i doświadczeniu. Klon „urodził się” jako dziecko i migiem dorósł dzięki przyspieszonemu metabolizmowi. O ile ciało dojrzało, tak mózg nie. Pollux nie potrafił myśleć logicznie, był agresywny, szybko wybuchał złością i w pewnym momencie zabił jednego ze współtwórców.
Flash w zabawny sposób dowiedział się o Polluxie. Klon pobiegł do parku i zaczął robić rozróby np. biegał z zawrotną prędkością wokół karuzeli, więc Flash ruszył za nim, żeby go powstrzymać.
Barry i Tina nie życzyli źle Polluxowi. Chcieli się z nim dogadać. Klon miał inne plany, więc pod koniec wywiązała się bójka między speedsterami. Pollux zginął, ponieważ w ostatniej chwili osłonił swoim ciałem Barry’ego – jeden z naukowców chciał go postrzelić.
A skoro o strzałach mowa… warto wspomnieć, że Pollux potrafił złapać kulę w locie i odrzucić ją z identyczną prędkością – w taki sposób zabił jednego z gości, nie pamiętam imienia.


