Batman. Failsafe. Tom 1

Chip Zdarsky, znany z wyjątkowej serii o Daredevilu w konkurencyjnej firmie, wywołał duże oczekiwania, kiedy zaczął pisać główną serię o Batmanie. Jak poradził sobie z tym zadaniem? Rezultaty są mieszane.

Punkt wyjścia w „Failsafe” rozpoczyna się od fałszywego oskarżenia Batmana o morderstwo. Publiczne postrzeganie go jako zbrodniarza aktywuje system zabezpieczający, który ma zapobiec dalszym przestępstwom Batmana. To daje początek większej narracji.

Zaintrygował mnie sposób, w jaki Zdarsky wprowadza czytelników w historię. Autor porządkuje skutki wcześniejszych wydarzeń i sprawnie wykorzystuje elementy ze świata Batmana, by opowiedzieć dojrzałą historię o doświadczonym bohaterze i jego relacjach z sojusznikami. Dobrze przedstawia to obecność Tima obok Batmana, który stara się udowodnić swoją wartość w oczach mentora. Szybko historia nabiera tempa, a motyw fałszywego oskarżenia jest rozwijany w skomplikowany, ale przemyślany sposób.

Jednakże dalszy rozwój fabuły mnie rozczarował. Opowieść skupia się na nieustającej akcji, w której Batman wraz z licznymi sojusznikami musi znaleźć sposób na przeciwdziałanie nadchodzącemu zagrożeniu. Poziom tego zagrożenia wydaje się nieadekwatny do umiejętności Batmana, a skala wydarzeń często przekracza granice realizmu, co utrudnia poważne traktowanie fabuły, szczególnie kiedy wprowadzane są kosmiczne aspekty w konfrontacji z ludzkim ciałem (zorientujecie się podczas czytania o co chodzi).

Scenariusz świetnie sprawdza się w kontekście widowiskowej akcji, a rysunki Jimeneza nadają dynamikę i wizualnie ożywiają opowieść, co sprawia, że jest ona rozrywkowa, ale brakuje w niej głębi treści, chwili spokoju na nabranie znaczenia poszczególnym wątkom. Nie można odmówić scenarzyście kilku intrygujących koncepcyjnie pomysłów pomysłów jak uzasadnienie decyzji Batmana względem zabezpieczenia, wprowadzenie nowych postaci czy uzasadnienie obecności innych bohaterów, lecz szybkie tempo akcji uniemożliwia rozbudowanie historii do pełnowartościowego stopnia np. doświadczeni bohaterowie postępują w dość chaotyczny sposób, co zgrzyta w stosunku do ich zgrania w innych seriach.

Dziękuję wydawnictwu Egmont za przekazanie komiksu. Wydawca nie miał wpływu na opinię i treść.