Flash – Misterne plany. Tom 3
„Flash” Adamsa jest moim ulubionym komiksem o przygodach speedstera. Przekonuję się o tym z każdym kolejnym tomem serii. Tym smutniej mi, że następna część będzie finałową.
Trzeci tom serii przynosi jeszcze więcej lubianych przeze mnie elementów, niż dwie poprzednie części. Ponownie obserwujemy, jak główny bohater wykorzystuje swoje umiejętności w kreatywny sposób, zarówno zastanawiając się nad nimi w „spowolnionym” tempie, jak i rzucając żarciki łagodzące powagę. Sceny pełne akcji są dodatkowo uatrakcyjnione przez dynamiczne ilustracje oddające tempo akcji, jednocześnie dbając o właściwą anatomię i proporcje na każdym kroku (ładne rysunki cechujące się żywą kolorystyką i bogatym zapełnianiem kadrów o najmniejsze detale), oraz cameo, które dodają emocji i uroczych momentów między bohaterami np. symbolik wsparcia udzielona Wally’emu w finałowej konfrontacji. Autor czuje pisane przez niego postacie i potrafi przełożyć ich charaktery zależnie od sytuacji np. Wally nie traci pogody ducha w stresujących sytuacjach, a podczas konfrontacji umie zatrzymać się, wysłuchać drugiej strony i poszukać optymalnego rozwiązania.
Jeremy Adams urozmaica komiks łącząc życie superbohatera z rodzinnymi obowiązkami. Nie zapomina również o prywatnych problemach rodziny Westów, które są kontynuowane i mają znaczący wpływ na główną fabułę np. supermoce Lindy czy nowe kierunki w superbohaterskiej karierze dzieci Wally’ego. Treści wzbogacającą historię, dając poczucie obcowania z pełnym światem – bohater wybiega z domu, ratuje świat, po czym wraca do rodzinnego ciepła. Adams przenosi problemy z jednej sfery życia bohatera na drugą, co potęguje rzetelne prowadzenie postaci, ponieważ wyraźnie widać jego motywacje i wpływ otoczenia na priorytety.
Zapomniałbym, o czym jest „Flash. Misterne Plany„? Z jednej strony śledzimy tajemnicze zniknięcia przestępców z Iron Heights, które nie budzą podejrzeń wśród więziennych strażników. Z drugiej strony, serię wypełniają epizodyczne, emocjonujące przygody, które łączą dynamiczną akcję z osobistymi wątkami rozwojowymi dla postaci jak np. wyjście Wally’ego i Wallace’a na lody, które umacnia ich relację mentor-uczeń, czy spektakularne zawody wrestlingowe, gdzie Wally i jego charyzmatyczny partner mierzą się z międzygalaktycznymi przeciwnikami (Adams jak mało kto potrafi wprowadzić nowe postacie do historii, do których szybko mogę się ustosunkować – polubić w tym przypadku).
Dziękuję wydawnictwu Egmont za przekazanie komiksu recenzenckiego. Wydawca nie miał wpływu na moją opinię i tekst.


