Batman #139

Oj dzieje się w Batmanie Zdarsky’ego!

Streszczenie komiksu:

Bruce jest na tropie Jokera. Śledztwo idzie całkiem sprawnie, ponieważ klaun zostawił wyraźne wskazówki. W trakcie sprawy okazuje się, że Joker obrał za cel miejsca i osoby z przeszłości Bruce’a, które pomogły mu zostać mścicielem. Nie musimy długo czekać na bezpośrednią konfrontację tej dwójki, ponieważ w tym samym zeszycie dochodzi do ich spotkania. Tylko…

…to nie Bruce’owi przypada walka z klaunem, a jego mrocznej osobowości. Zur En Arrh przejmuje kontrolę i dość brutalnie traktuje przeciwnika. Bruce stara się odzyskać kontrolę, ale wtedy na jego drodze staje kilkanaście wersji Zura z różnych wersji Batmana: od Burtonowskiej po TAS.

Wrażenia z komiksu:

Uważam, że był to najlepszy zeszytBatman” napisany przez Zdarsky’ego. Element śledztwa wypadają fajnie i klimatycznie, dzięki odniesieniu się do przeszłości Batmana, którą rozpisał scenarzysta w osobnej serii „Batman. The Knight”. Wątki z przeszłości uczyniły sprawę jeszcze bardziej osobistą, co ma mocniejszy wydźwięk i motywację w konfrontacji z Jokerem. Motyw z Zurem trzyma mnie w napięciu i jestem bardzo ciekaw, gdzie zawędruje historia, ponieważ atmosfera jest gęsta i czuję stawkę sytuacji wynikającą choćby z braku ograniczeń w postępowaniu Zura.

Jedyne mam zastrzeżenia do czasu konfrontacji. Chciałbym, żeby śledztwo wokół Jokera potrwało nieco dłużej, niż zaledwie kilka stron. Byłoby to miłe zróżnicowane rodzaju treści dostarczanych przez Zdarsky’ego, co mogłoby pozytywnie wpłynąć na podbudowę sytuacji, trzymanie w napięciu, żonglowanie faktami czy emocje Bruce’a.