Sinister Sons #1
Nie mamy co liczyć na powrót „Super Sons”, ale w zamian otrzymaliśmy „Sinister Sons”. Godnego następcę poświęconego synom popularnych złoczyńców!
Wrażenia z komiksu
Pierwszy numer „Sinister Sons” zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Tomasi skutecznie oddaje atmosferę „Super Sons”, tworząc lekką, optymistyczną i pełną energii historię z charyzmatycznymi postaciami. Seria jest przystępna, wszystkie niezbędne informacje o bohaterach są sprawnie wprowadzane bez konieczności sięgania po „Green Lantern” czy „Kneel Before Zod” (warto sprawdzić obie serie). Scenarzysta poświęca dużo uwagi na przedstawienie obecnej sytuacji Lor-Zoda i Sinsona, ich motywacji i sylwetek. Bohaterowie są dynamiczni i temperamentni, a jednocześnie skomplikowani i budzący sympatię od początku. Co więcej, to niezależne postacie z własnymi aspiracjami – jeden chce wyjść z cienia ojca, drugi chce zabłysnąć przed swoim. Chociaż niektóre wydarzenia wydają się im przychodzić zbyt łatwo, jest to zrozumiałe, biorąc pod uwagę na co ich stać (nie jest to naciągane ze względu na więzy krwi). Zakończenie pierwszego zeszytu pozostawia czytelnika w interesującym miejscu, zapowiadającym dalszy rozwój akcji, co sprawia, że z niecierpliwością oczekuję na kolejny numer.
Lafuente prezentuje uproszczone rysunki z lekko przesadzonymi proporcjami, co przypomina styl kierowany do młodszych czytelników. Chociaż to nie jest mój ulubiony styl ilustracji, uważam go za odpowiedni dla tego rodzaju komiksów. Bez trudu potrafię się z nim zidentyfikować.
Streszczenie „Sinister Sons #1”
Sinson jest liderem młodzieżowej grupy przestępczej działającej na planecie Xela w sektorze 2541. Ich głównym celem jest zebranie funduszy na zbudowanie statku, którym planują udać się na Korugar, by spotkać się z Sinestro, ojcem Sinsona. Możliwość przyspieszenia realizacji tego planu pojawia się, gdy na Xela przybywa Lor-Zod. Chłopak znalazł się na tej planecie po tym, jak został wygnany z rodzimej planety przez swojego ojca, generała Zoda. Lor-Zod zamierza zbudować na Xela własne imperium, by udowodnić swojemu ojcu swoje możliwości. Szybko przejmuje kontrolę nad pobliskim ratuszem. W tym czasie, Sinson wykorzystuje moment nieuwagi Lor-Zoda i kradnie jego statek. Lor-Zod zauważa to i próbuje powstrzymać Sinsona przed ucieczką z planety.


