Batman #148

Zdarsky wspiął się na szczyt swoich umiejętności w finałowej walce Batmana z Zurem. Czy to dobrze? Zależy jak na to spojrzeć. Działo się dosłownie wszystko!

Wrażenia z komiksu

Z jednej strony, najnowszy rozdział jest pięknym szaleństwem. Finał walki jest satysfakcjonujący i intensywny do samego końca – mnóstwo ekscytującej walki, poruszających momentów między członkami rodziny Batmana i zaskakujących rozwiązań zgodnych z regułami ustalonymi przez Zdarsky’ego. Mimo że rozstrzygnięcie walki staje się dość przewidywalne od początku czytania „Batman #148”, komiks utrzymuje napięcie aż do końca, pozostawiając czytelników z pytaniami dotyczącymi stosunku rozstrzygnięcia historii z informacjami o „Absolute Power”. Przewiduję kilka możliwości, o tym w osobnym poście.

Z drugiej strony, można zauważyć brak hamulców Zdarsky’ego przy pisaniu scenariusza, czego rezultatem było absurdalne przekraczanie granic i brak zrozumienia pisanych postaci. Chociaż Batman zawsze ma plan na wszystko i wszystkich, to trudno uwierzyć, że zdecydowałby się na poświęcenie kogoś mu bliskiego po krótkiej zachęcie (bardzo kontrowersyjna decyzja nie pasująca do wartości i kodeksu Batmana, nie podobało mi się to). Niepotrzebna była również ingerencja służb prawa – działania GCPD nie wniosły nic do głównej fabuły, tylko niepotrzebnie rozdmuchały akcję, która bez tego miała odpowiedni rozmach.

Ostatnie rozdziały Batmana Zdarsky’ego prezentują wyższy poziom niż reszta serii, ale nie przekonały mnie do runu. Dominacja przesadzonej akcji zasłaniała większość interesujących pomysłów, które mogłyby lepiej funkcjonować, gdyby zostały rozwinięte bardziej szczegółowo np. pośpieszne tempo akcji nie oddawało stanu psychicznego Batmana w „Gotham War”. Niemniej jednak, rysunki Jimeneza idealnie oddają charakter scenariusza Zdarsky’ego i są wystarczającym powodem, aby sięgnąć po ten komiks – masa pięknych prac!

Streszczenie komiksu

Przed ostateczną konfrontacją z Zurem, Batman wraz z pomocnikami – Jasonem, Timem, Dickiem i Barbarą, przygotowywali się do walki w jaskini. Bruce i Jason bezpośrednio ruszyli przeciwko robotowi, podczas gdy Tim zajmował się uwolnieniem Damiana, strzeżonego przez jedną z kopii Zura. Bruce nie był w stanie pokonać przeciwnika w bezpośrednim starciu, dlatego zastosowali podstęp, który obejmował poświęcenie Jasona, co z kolei aktywowało protokół Failsafe (początkowo Bruce planował poświęcić się sam, ale zmienił plan po namowie Jasona). Jason został ożywiony za pomocą substancji Lazarus, która znajduje się w jednej z jaskiń Batmana po upadku meteorytu. Dzięki temu wróg został neutralizowany, a doktor Captio aresztowany. Jednakże świętowanie sukcesu było niemożliwe, gdyż teren walki został szybko otoczony przez komisarza Savage’a i GCPD.