Batgirl #1 (Opinia, streszczenie)
Wystartowała nowa komiksowa seria poświęcona Cassandrze Cain. Początek jest całkiem ok.
Wrażenia z komiksu
Tate Brombal zręcznie łączy skomplikowane relacje rodzinne (matka-córka) z prostą akcją. Dużo uwagi poświęcono trudnej relacji Cassandry z jej matką – wzajemna niechęć wyraźnie przebija się zarówno w ich zachowaniach, jak i w sztywnych dialogach. Rozmowy są toporne, ale pasują do charakterów bohaterek oraz wiele wyraża, więc oceniam to na plus.
Akcja szybko nabiera tempa – pojawia się zagrożenie, ninja atakują bohaterki z każdej strony. Jest sporo akcji, wybuchów i nie brakuje krwawych scen. Podoba mi się szybkie wejście w konkretną fabułę, bo dzięki temu odkrywamy nowe fakty z przeszłości Cassandry i Shivy. Jednak w pierwszej konfrontacji miałem wrażenie, że scenarzysta próbował poruszyć zbyt wiele wątków na raz, co skończyło się lekkim bałaganem. Druga konfrontacja wypadła znacznie lepiej – buduje napięcie i poczucie zagrożenia, choć zmiana nastawienia Cassandry była zbyt nagła (podobnie jej „znikanie”), by wydawała się w pełni wiarygodna.
Na plus rysunki Miyazawy – świetnie oddana anatomia postaci, naturalne przedstawienie otoczenia i dynamiczne sekwencje walki. Artysta nie unika krwawych scen, co dodaje komiksowi realizmu i ostrzejszego charakteru. Spicer doskonale dobiera kolory do danych scen np z czerwonym tłem podkreślającym emocje w kluczowych momentach.
Streszczenie komiksu
Cassandra spotyka się z matką, Lady Shivą, która prosi ją, by razem opuściły Gotham, ponieważ są na celowniku zakonu Unburied. Chwilę później zostają zaatakowane przez jego członków. Matka i córka odpierają atak i przenoszą się do kryjówki Shivy, gdzie dochodzi do kolejnej potyczki. Shiva zostaje ranna, a Cassandra podejmuje walkę, by ją chronić.