Batman. Dylan Dog/Batman. Cień nietoperza
Tradycyjnie spotykamy się z gościnnymi występami bohaterów z różnych wydawnictw, które razem przeżywają wspólne przygody. Dotychczasowe crossovery, takie jak „Superman/Alien”, były udanymi inicjatywami, chociaż niektóre, na przykład „Batman/Spawn”, pozostawiały wiele do życzenia. W czerwcu mieliśmy okazję śledzić wspólną przygodę Batmana i dla mnie dotąd nieznanego bohatera, Dylana Doga. Jak wypadł ten komiks? Zdecydowanie na plus!
Akcja „Dylan Dog / Batman” toczy się w Londynie. Bohaterowie obu światów żyją w tej samej rzeczywistości, kiedy to jeden z uciekinierów z Arkham Asylum próbuje znaleźć pokrewną duszę, co przyciąga uwagę Batmana i Dylana Doga. Mimo początkowej niechęci, obaj bohaterowie decydują się na współpracę, by powstrzymać szaleństwo Jokera.
Pomysł twórców na wspólne przygody bohaterów bardzo mi się spodobał. Mimo że fabuła jest dość prosta i bez większych zaskoczeń, doskonale oddaje klimat obu światów. Twórcy umiejętnie wprowadzają czytelnika w akcję, kreując atmosferę detektywistyczną z elementami akcji. Szczególnie zadowoleni powinni być ci czytelnicy, którzy, podobnie jak ja, oczekiwali od bohaterów historii skoncentrowanej na śledztwie. Fabuła obfituje w zbieranie poszlak, ich analizowanie i łączenie faktów, co sprawnie popycha akcję do przodu i płynnie przechodzi do krótkich, ale dynamicznych sekwencji walki z atrakcyjną perspektywą obserwacji. Twórcy z biegłością operują oboma uniwersami, tworząc ekscytującą tajemnicę, która potrafi zaskoczyć brutalnymi scenami. Ilustracje, choć proste, są wykonane poprawnie w ciemniejszej tonacji kolorystycznej, co dodatkowo potęguje powagę narracji i klimat.
Komiks nie ogranicza się tylko do mrocznego i realistycznego podejścia. Obfituje w sytuacyjne żarty, doskonale wkomponowane w charakter postaci. Szczególnie zapamiętałem cięte riposty Dylana Doga skierowane do Batmana, który nie waha się podważać kodeksu Batmana czy kpić z jego metod walki z przestępczością, jak ocena zdrowia psychicznego w kontekście przebierania się za nietoperza. W pewnym momencie fabuły pojawiają się motywy magiczne, zrównoważone tak, aby nie przekształcić historii w czystą fantastykę z demonami w tle. Obecność elementów magicznych wzbogaca przekaz i otwiera drzwi dla występu kolejnych postaci z obu uniwersów, które aktywnie przyczyniają się do rozwoju fabuły.
Dziękuję wydawnictwu Egmont za przekazanie komiksu. Wydawnictwo nie miało wpływu na opinię i treść.


