Harley Quinn w „Batman. Mroczny Mściciel”

Harley Quinn w „Batman. Mroczny Mściciel”? Fajna postać z pewnymi „ale”. Harley to silna, niezależna postać, która doskonale funkcjonuje bez obecności Jokera. Jej postać z powodzeniem balansuje między dwoma sferami życia, cechuje ją inteligencja i przebiegłość, a próby zgłębiania osobowości Batmana dodają głębi całej historii.

Serialowa wersja Quinn jest nietypowym zagrożeniem, które doskonale wpasowało się w mroczny klimat serialu. Jej obecność wprowadziła element chaosu i szaleństwa, podnosząc poprzeczkę wśród jej licznych interpretacji. Widok jej ofiar i sposobu, w jaki były manipulowane, wzbudził we mnie dreszcze, idealnie łącząc się z mroczniejszą, bardziej poważną interpretacją Harley.

Niemniej jednak, uważam, że wątek Harley nie został poprowadzony najlepiej na każdej linii. Chociaż jej historia trwała przez kilka odcinków, tempo akcji zasuwało, co spowodowało, że wiele motywów zostało spłyconych lub niewykorzystanych w pełni np. terapia Bruce’a została potraktowana pobieżnie, nie ukazując w pełni wpływu tamtej nocy na jego krucjatę. Wokół Harley nie zbudowano wystarczającego napięcia, a jej „druga twarz” została ujawniona zbyt szybko. Kwestia kostiumu wydawała się zbędna, ponieważ postać nie przejmowała się zachowaniem tajemnicy swojej prywatnej strony. Przelotny romans z Montoyą również wydawał się wymuszony i pozbawiony intensywności, co można przypisać zbyt szybkiemu tempu rozwijania relacji (nawet szybszemu niż w „Moje przygody z Supermanem” między Supermanem i Lois).

Mam nadzieję, że Harley powróci w kolejnym sezonie. Jest jeszcze wiele do opowiedzenia o tej postaci z potencjałem na ciekawe zwroty akcji z udziałem Montoyi (gra uczuć w zderzeniu z retrespektowaniem sprawiedliwości?) i Jokera jest ogromny.

„Batman. Mroczny Mściciel” jest dostępny na Prime Video.