Rządy X. X-Men. Tom 2 (Opinia)
„X-Men. Rządy X tom 2„? Obiecujący kierunek serii z powrotem klasycznej formacji!
Pamiętacie wydarzenia z Rządy X. Hellfire Gala, które ukazało się w październiku nakładem Egmontu? Teraz śledzimy losy nowo uformowanej drużyny X, która skupi się na działalności na Ziemi, starając się poprawić wizerunek mutantów w oczach ludzkości. Przed bohaterami czeka mnóstwo wyzwań – niektóre budują przyszłe intrygi, inne osadzają akcję w ramach dziennikarskiego śledztwa o charakterze kryminalnym, które będzie przewijać się w tle.
Powrót klasycznej formacji X-Men okazał się strzałem w dziesiątkę. Twórcy sięgnęli po sprawdzone schematy, przywracając serii ton klasycznej przygody – niezbyt przytłaczający, a jednocześnie dostarczający sporo widowiskowej akcji. Komiks ma kameralniejszy charakter, mimo obecności gigantycznych potworów i walki z koszmarami, co nadaje mu lekkość i przyjemny rytm. Każde zagrożenie to emocjonująca sekwencja, stanowiąca zarówno test zdolności bohaterów, jak i pretekst do budowania relacji między postaciami, bazując na ich wcześniejszych przeżyciach np. rozwinięcie wątku Laury i Krypty. Najbardziej zapadła mi w pamięć historia z Koszmarem, bo poza zwartą, angażującą fabułą, była świetnym narzędziem do zajrzenia w psychikę bohaterów oraz ukazania potęgi mutantów w obliczu takiego zagrożenia.
Podoba mi się również rola nastrojów społecznych w tej serii. Świetnie poprowadzona ekspozycja – zarówno reakcje przechodniów na mutantów, jak i śledztwo prowadzone przez Ulricha – podkreślają napięcie, które buduje tło fabularne i dodaje wydarzeniom głębi. Przy tym czuć, że każda decyzja X-Men ma swoje konsekwencje i wymaga przemyślenia, by nie wywołać politycznych perturbacji. Najlepiej widać to na przykładzie Cyklopa, którego sekret może stać się kluczowym punktem zapalnym dla obu stron konfliktu.
Strona wizualna komiksu trzyma wysoki poziom. Rysunki wyróżniają się żywą paletą barw, precyzyjnie oddanymi proporcjami postaci i architektury oraz bogatymi tłami, które nadają całości dodatkowej głębi. Ilustracje doskonale oddają emocje bohaterów i dynamikę akcji, a najbardziej widowiskowo prezentują się sceny starć – szczególnie konfrontacja z ogromnym potworem, w której moce X-Men naprawdę błyszczą. Nie zabrakło też bardziej klimatycznych, mrocznych momentów, które wprowadzają dodatkowy dreszczyk i budują napięcie w nieoczywanych rejonach fabuły.
Dziękuję wydawnictwu Egmont za przekazanie komiksu. Wydawnictwo nie miało wpływu na opinię i tekst.


