Harley Quinn – Sezon 5, odcinek 9 (Opinia bezspoilerowa)
Odcinek z tego tygodnia przypomniał mi za co uwielbiam ten serial! Ostra jadka, mocny czarny humor, zabawa formą i sięganie po najlepsze cechy postaci, aby stworzyć z tego najmniej oczekiwane scenariusze m.in. trio Jokera, Batmana i Lois to zajebista zabawa stereotypami, aby wyśmiewać klasyczne motywy i napędzać rozwój wydarzeń.
Zaskoczyły mnie ostatnie minuty odcinka. Powrót zawodowej strony Harley jako złota broń przeciwko Lenie? Kapitalny motyw, żeby pokazać jak uniwersalna potrafi być Harley w swoim szaleństwie. Nieoczekiwany sojusz rodzeństwa? Jeszcze lepszy motyw, ponieważ w paru minutach podważono klasyczne motywy wieloletniej zazdrości, jednocześnie pokazując ile można zdziałać krotką rozmową. Chciałbym, aby wątek Luthorów był wykorzystany w kolejnym sezonie – zbyt duży drzemie tutaj potencjał, aby skończyć go w jednym odcinku…
W czwartek przekonamy się czym zaskoczą nas twórcy. Klasycznie przypominam, że „Harley Quinn” dostępna jest na platformie MAX.


