Młodzi Tytani: Akcja! Film – Recenzja

Nie będę wyjątkiem zaznaczając na początku, że nie jestem fanem serialowego odpowiednika filmu. Dodatkowo humor zaprezentowany w pierwszy zwiastunie zraził mnie do produkcji. Nie przeszkodziło mi to jednak w pójściu do kina na Młodych Tytanów. Tym bardziej, że internet pęka od pozytywnych recenzji, wynik na Rotten Tomatoes zaskakuje (lepszy wynik od ostatnich produkcji Marvela!), a drugi oficjalny zwiastun nie był taki zły. Jak więc prezentuje się „Młodzi Tytani: Akcja! Film”?

Fabuła jest prosta i przepełniona akcją oraz humorem. Scenarzyści poradzili sobie z napisaniem spójnej historii wypełniając pełny czas ekranowy (około 90min). Obeszło się bez zbędnego przeciągania akcji, bądź na siłę wciśniętych wypełniaczy. Scenariusz możemy podzielić na dwa wątki fabularne, które zostały ze sobą połączone w całkiem płynny sposób.

liga-sprawiedliwych-mlodzi-tytani

Pierwszy wątek skupia się na Robinie, któremu marzy się własna kinówka. Młody podopieczny Batmana robi dosłownie wszystko, żeby ziścić swoje marzenia. Jest to wątek przepełniony dużą ilością humoru, który poziomem porównywalny jest z serialowym odpowiednikiem. Niestety nie do końca podszedł mi ten wątek, choć podkreślam, że nie był on wcale taki zły i z pewnością znajdą się widzowie, którzy go docenią. Znacznie lepiej prezentował się drugi wątek, który poprowadził głównych bohaterów do walki ze Slade’m. Również i tutaj nie zabrakło humorystycznych scen, lecz całość wątku została utrzymana w ciut poważniejszym tonie niż pierwszy, co pozytywnie wpłynęło na jakość historii. Starcie z Deathstroke było efektowne, niekiedy zaskakujące, lecz wynik przewidujący.

deathstroke-konta-mlodzi-tytani

Animacja stoi na wysokim poziomie. Podobały mi się designy bohaterów, szczególnie przedstawienie pozostałej galerii bohaterów DC Comics w klasycznych strojach. Animacje potyczek były bardzo płynne i efektowne. Nie ma do czego się przyczepić. Ścieżka dźwiękowa „Młodzi Tytani: Akcja! Film” jest bogata. Znajdziemy tu wiele hitów zaczynając od klimatu pop po techno bity. Ścieżka dźwiękowa nie stanowiła wyłącznie tła dla rozgrywającej się akcji na ekranie. Niekiedy odgrywała główne skrzypce w historii np. muzyczne występy bohaterów. Całość wypadła całkiem fajnie. Szczególnie podobały mi się muzyczne momenty Cyborga. Kilka z nich mogliśmy po raz pierwszy zobaczyć na drugim oficjalnym zwiastunie.

mlodzi-tytani-na-czerwonym-dywanie

Czas przejść do najważniejszego elementu „Młodzi Tytani: Akcja! Film”, którym jest humor. Humorystyka filmu stoi na bardzo podobnym poziomie co w serialu. Co prawda nie poszedł mi humor, niekiedy był żenujący, lecz podobały mi się liczne humorystyczne nawiązania do produkcji Marvelowych czy innych produkcji i elementów pop kultury. Nie zabrakło tu też samokrytyki. W filmie kilkukrotnie zobaczycie humorystyczne wstawki krytykujące nietrafione posunięcia dotyczące wcześniejszych filmowych produkcji DC Comics. Aż chciałoby się przytoczyć kilka z nich, ale nie będę psuł Wam niespodzianki.

grupa-mlodych-tytanow

Na sam koniec wspomnę jeszcze o relacji pomiędzy członkami Młodych Tytanów, którą uważam za ogromną zaletę filmu. Czuć panującą nić przyjaźni pomiędzy bohaterami oraz wzajemne poleganie na sobie. Bardzo dobrze układają się współprace pomiędzy nimi, co najlepiej dowodzą sceny pojedynków. Nie sądziłem, że duet Cyborga i Beast Boy’a może tak świetnie wypaść. Jak to bywa w ugrupowaniach superbohaterskich, nie mogło zabraknąć kryzysów. Często są one zbędne i wciskane na siłę (mowa o innych filmach czy serialach). Nie jestem pewien, czy tak samo było tutaj, ale uważam, że fajnie pokazał jak mocna jest przyjaźń bohaterów.

robin-i-tytani

Czy zatem warto wybrać się do kina na „Młodzi Tytani: Akcja! Film”? Produkcja nie jest pozbawiona wad, lecz bawiłem się całkiem dobrze podczas seansu. Nie żałuję poświęconego na nią czasu. Film dobrze przenosi serialowy klimat na wielki ekran, co może nie podpasywać wielu widzom, ale jest to całkiem strawny kawał chleba dla osób, które chcą wybrać się do kina na humorystyczny film w klimatach superhero, w którym nie pojawiają się motywy edukacyjne odnoście różnych wartości życia. Z czystym sumieniem mogę ocenić film na delikatną siódemkę w skali 1-10. Zdecydowanie wynik na Rotten Tomatoes jest wyolbrzymiony.