Injustice 2: Mobilna wersja

Ładnych parę miesięcy spędziłem przy „DC Legends. Gra towarzyszyła mi w tle podczas oglądania seriali. Niestety, jak to bywa z mobilnymi grami, znudziła mi się. Szukałem nowego zapełniacza czasu. Dość krucho z grami DC na mobilnym rynku, więc z braku większego wyboru decyzja padła na „Injustice 2”. Komputerową wersję wspominam dobrze. Oczekiwania wobec mobilnej wersji były.

Mobilne „Injustice 2” całkiem dobrze odzwierciedla standardową wersję. Do dyspozycji mamy większą liczbę postaci niż w standardowej edycji, choć brakuje wszystkich np. Żółwi Ninja. Postacie zdobywamy otwierając skrzynki kupowane za diamenty. Walutę nabywamy na dwa sposoby: poświęcając mnóstwo czasu na robienie zróżnicowanych zadań lub idąc na skróty i płacąc w złotówkach. Diamenty dość szybko wpadają z zadań i dziennie możecie otworzyć po kilka skrzynek. Po kilku dniach gry dorobiłem się „złotych” postaci trzy gwiazdkowych. Robiły zamęt na początkującym poziomie, po czym wnioskuję, że były to dobre zdobycze. Dowód, że nie jest to gra typu „pay to win”. Pod warunkiem, że poświęcicie więcej czasu na granie.

Postacie formujemy w 3-osobowe drużyny służące nam do wypełniania szerokiej maści zadań. Do dyspozycji mamy kilka trybów:

  • Pierwszy tryb fabularny – Unikalna ścieżka fabularna zbudowana z 8 rozdziałów. Rozdziały rozwarstwione są na kilka podrozdziałów, w których stawiamy czoła przeciwnikom w różnych formacjach. Gdzieś w tle każdy rozdział ma swój wątek fabularny, który nie gra większej roli. Oś fabularną poznajemy z zaledwie jednego zdania wprowadzającego, które łatwo przeoczyć. Brak unikalnych map, animowanych scenek czy czegokolwiek podkreślającego fabułę. Tytułowy przeciwnik rozdziału pojawia się dopiero w walce z bossem. Typowe pole zadań do zrobienia na raz i później przeklikiwania go opcją przyspieszoną, żeby zdobywać profity. Nudny zapychacz.
  • Drugi tryb fabularny – Odwzorowanie fabuły ze stacjonarnej wersji. Posługujemy się tu wyłącznie odgórnie narzuconymi postaciami. Obowiązkowa pozycja, jeżeli z jakiś powodów nie graliście w „Injustice 2”. Niepowtarzalna okazja do nadrobienia zaległości całkowicie za darmo. Nie polecam korzystać z automatycznych walk. O ile działają one całkiem nieźle w poprzednim trybie, tu nie wygracie starć posługując się AI. Kiepsko sobie radzi.
  • Eventow rajdy – Okresowo pojawiają się bossowie, którym możecie złoić tyłki. Przeciwnicy stoją na dość wysokim poziomie. Musicie nieźle wyekspić drużynę zanim będziecie w stanie walczyć na równi i zdobywać satysfakcjonujące nagrody.
  • Dzienne misje – Bardziej rozbudowana forma powyższego trybu. Dziennie możecie wykonać do 8 czy 10 misji. Tryb, podobnie jak wyżej, nie jest skierowany dla początkujących graczy. Potrzeba tu nie lada wylevelowanej drużyny, żeby sobie poradzić. Przy 20 poziomie konta mogłem na luzie przejść tylko pierwszą misję…

Wymienione tryby są bardzo często spotykanymi rozwiązaniami wśród mobilnych gier. Typowe zapełniacze czasu, które i tak będziemy robić, żeby rozwijać postacie bez wydawania kasy. Rozwijać mamy co, ponieważ każda z postaci posiada unikalny poziom oraz zdolności, talenty oraz ekwipunek. Wszystko działa fajnie z wyjątkiem zakładanego ekwipunku. Cenię wartości wizualne, zwłaszcza w szczegółach. Graficznie jest nieźle ale producenci nie zadbali o szczególiki. Nieważne co założycie na postać. Jej wygląd nie ulegnie zmianie. Inaczej działało to w standardowej edycji. Pierdółka, która mi wadziła.

Dodatkowe dwa tryby omawiam osobno, żeby poświęcić im ciut więcej uwagi. Pierwszym trybem jest PVP. Rywalizacja z drużynami innych graczy prowadzonych przez AI. Co parę dni jest okresowy sezon, podczas którego zdobywamy portrety rzadszych postaci. Mój ulubiony tryb mobilnych gier, który tu jest mało wyrównany. Jedna dobrze zrobiona postać jest w stanie przesądzić o wyniku rozgrywki, nawet gdy dysponujecie trzema niezłymi postaciami. Musicie ruszyć palcami i wykazać się lepszymi umiejętnościami niż AI. Jest to osiągalne, ponieważ gra całkiem nieźle poradziła sobie z odwzorowaniem systemu walki. Samouczek szybko przybliża proste podstawy. Nie obeszło się bez wad. Zdarzają się lagi działające na korzyść przeciwnika. Strasznie kiepski jest system blokowania, który nie zawsze działa. Znienawidziłem system ataków specjalnych, które od razu wykańczają przeciwnika. Poziom życia nie ma tu najmniejszego znaczenia. Nie mamy żadnej możliwości zablokowania ataku specjalnego. Dziwne, ponieważ w standardowej edycji działało to zupełnie inaczej…

Tryb PVP prosi się aż o walki z graczami w czasie rzeczywistym. Nie cierpię walk z komputerem i bardzo mi tego brakuje. Walki w czasie rzeczywistym coraz częściej są obecne wśród mobilnych gier. Tym bardziej nie rozumiem ich braku tutaj.

Nie zabrakło klanów, gdzie znajdziemy jeszcze jeden tryb gry. Są nimi rajdy klanowe, które musimy odblokować za hajs z gry. Bodajże lider wybiera zadanie, a klanowicze wykładają kasę. Tryb polega na biciu bossów przez wszystkich. Pokonanie daje nam satysfakcjonującą nagrodę. Fajny tryb korporacyjny, podobnie jak system klanowy. Klany działają fajnie i czuć tu współpracę. Rajdy, składki, wewnętrzne zadania, prośby o portrety postaci. Jedyną wadą jest beznadziejny czat wewnętrzny, w którym ciężko się odnaleźć. Nie będzie Wam to jednak wadziło, jeżeli gildia będzie wymarła aktywnie.

„Injustice 2” w wersji mobilnej prezentuje się całkiem nieźle. Mobilny port przenosi to co najlepsze ze standardowej edycji, dodając od siebie schematyczne rozwiązania mobilnych gier. Graficznie jest bardzo ładnie, animacje stoją na wysokim poziomie, a zawartości do odblokowania jest bardzo dużo. Tytuł nie wzbudził jednak mojego większego zainteresowania, żebym pograł dłużej. Problem widzę w braku walk w czasie rzeczywistym, które cenię sobie wśród mobilek i zachęcają mnie do rywalizacji z innymi graczami. „Injustice 2” aż się o niego prosi.