Senni Łowcy

Sandman” to seria komiksowa napisana przez Neila Gaimana i wydawana w latach 1989-1996. W Polsce ukazała się za sprawą wydawnictwa Egmont i doczekała się kilku wydań. Aktualnie ukazuje się jej trzecia edycja. Całość składa się z 75 zeszytów, które zostały przedrukowane w 10 tomach zbiorczych. Jednak to nie wszystko. Seria, która uchodzi za jeden z najlepszych komiksów wszech czasów, doczekała się całkiem sporej liczby albumów pobocznych. Jednym z nich są „Senni łowcy”, którym przyjrzymy się trochę bliżej.

„W dawnej Japonii świat wyglądał inaczej. W owych czasach stwory z mitów i legend krążyły po ziemi, pływały w morzach i latały w powietrzu. Niektóre były przyjazne, inne okrutne. Jedne były dzikie, inne – choć z wielkim wysiłkiem i dużym kosztem – dawały się oswoić. Zdarzyło się, że kapryśna lisica przyjęła zakład, iż przepędzi młodego mnicha z jego skromnego domu – i w zakładzie tym straciła własne serce. A pan demonów owego świata także zainteresował się mnichem, pragnąc zdobyć dla siebie jego wewnętrzną siłę. I wkrótce Władca Wszelkiego Nocnego Śnienia musiał interweniować w imię miłości od początku skazanej na niepowodzenie…”

Tak oto przedstawia się opis komiksu znajdujący się na jego tylnej okładce. „Sandman. Senni łowcy” pierwotnie ukazał się jako opowiadanie ilustrowane autorstwa Neila Gaimana z pięknymi rysunkami Yoshitaki Amano. Album ten został wydany w Polsce w ramach kolekcji „Obrazy grozy” Egmontu (rok 2008). Dwa lata później za sprawą tego samego wydawnictwa pojawiła się komiksowa adaptacja powyższego opowiadania, które przełożył Philip Craig Russell.

Warto podkreślić, że historia o lisicy i mnichu od początku do końca powstała w głowie Gaimana. Autor wymyślił do niej bogatą bibliografię, w którą uwierzyli zarówno recenzenci, jak i czytelnicy. Więcej na ten temat przeczytać można w posłowiu, które znajduje się w albumie. Samo opowiadanie natomiast to historia o prawdziwym poświęceniu i zakazanej miłości pomiędzy istotami z dwóch światów. Philip Craig Russell wiernie przeniósł oryginalne opowiadanie na karty komiksu i trzeba przyznać, że całość czyta się naprawdę wyśmienicie. Równie ciekawie prezentują się jego rysunki, które przywodzą na myśl tradycyjne malarstwo japońskie.

Komiksowy album zawiera 144 strony, na których, oprócz wspomnianego posłowia Neila Gaimana, znajdziemy także tekst Philipa Craiga Russella i Karen Berger – ówczesnej szefowej Vertigo. W dodatkach nie brakuje również pokaźnej galerii okładek alternatywnych i kilku szkiców.

„Sandman. Senni łowcy” to wspaniała lektura, która powinna przypaść do gustu zarówno wielbicielom starożytnej Japonii, jak i tym, którzy chcą zapoznać się z dobrą historią. Bo miłośników komiksu Neila Gaimana zachęcać raczej nie muszę.

Korekta tekstu: Marek Kamiński