Shazam #1
Herbatka z kosmicznymi dinozaurami czyli start nowej serii o Shazamie! (streszczenie „Shazam #1” + wrażenia).
Streszczenie komiksu:
Billy ściera się z nietypowymi przybyszami z kosmosu. Na ziemi pojawiają się dinozaury, których pojazd rozbił się na zarośniętych terenach. Billy pomógł rodzicom znaleźć swojego syna. W ramach wdzięczności zaproponowali mu ogromnych rozmiarów filiżankę herbaty, po czym odlecieli w silną dal. Billy poleniuchował na skale wieczności, gdzie urządził sobie miejsce pamiątek i relaksu. Dołączył do niego Freedy dzieląc się smutkiem po utracie mocy.
Billy udał się do szkoły, gdzie dba o zdobywanie wiedzy. Twierdzi, że powrót do ludzkiej wersji siebie pomaga mu nie tylko pielęgnować umysł, ale zapewnić swobodne uczucie frajdy z możliwości jego wieku np. zabawa z rówieśnikami. W wolnych chwilach prowadzi Shazamowie konto na Twitterze (lub innym odpowiedniku Social Mediów) umożliwiający mu bezpośrednią interakcję z fanami i szybsze dotarcie do niebezpiecznych sytuacji – właśnie w tej sposób dowiaduje się o trzęsieniu ziemi w południowej Kalifornii. Skutecznie pomaga tamtejszej ludności, co spotyka się z wdzięcznością starszej kobiety. Reakcje kamerowane są przez reporterów. Nagle Billy zaczyna wykrzykiwać masę rzeczy pod wpływem nieuzasadnionej agresji np. że jest mega super i wszyscy powinni być mu wdzięczni za to co robi. Reakcje Shazama została ujęta przez reportów.
Co było przyczyną wybuchu agresji po stronie Kapitana (nowy pseudonim bohatera, wytłumaczony koniecznością nazwy nie wpływającej na jego przemiany)? W jaskini czarodzieja Shazam, tam gdzie Billy urządził swoją bazę, pojawił się Solomon i Zeus. Bogowie są oburzeni poczynaniami czempiona dzierżącymi ich dary. Postanowili przejąć nad nim kontrolę. W jakim celu? Dowiemy się tego w następnych zeszytach!
Wrażenia z komiksu:
Obiecujący, bardzo dobry start nowej serii o Shazamie. Podobało mi się, że mówimy o dość kompletnej pozycji. Spełnia ona kontynuowanie następstw „Lazarus Planet” zarazem bazując na historii przystępnej dla nowego czytelnika. Zeszyt został ułożony tak, żebyśmy mogli poznać głównego bohatera, oba jego światy, które są istotne w jego życiu. Przytoczone informacje wystarczają, żebyśmy nie czuli potrzeby dalszego poznawania bohatera. W przeciwieństwie do „Green Arrow #1” nie jesteśmy rzuceni w środek sytuacji, dopiero tutaj zaczyna tworzyć się nowa historia.
Mark Waid właściwie ujął oba światy Kapitana. Dowiadujemy się z czego wynika jego superbohaterskość, jak się w niej sprawdza. Również poznajemy prywatne, nastoletnie życie Billy’ego i jego rolę w tym wszystkim. Zaakcentowanie tego jest niezbędne do zrozumienia zachowania bohatera. Zachowania, które jest dość dojrzałe jak na swój wiek. Świadczy o tym sposób myślenia czy wykorzystywanie dostępnych zasobów.
Przez zasoby niekoniecznie miałem na myśli jaskinię Czarodzieja. To jest piękny ukłon w stronę filmu „Shazam. Gniew Bogów”. W komiksie znajdziemy większą ilość odnieść do dziedzictwa Shazama. Przez „dostępne zasoby” mówiłem o wykorzystywanie szeroko pojętnych mediów. Billy nie korzysta z Social Mediów w zapychaczowych sposób tylko łączy nastoletnie trendy z praktycznym zastosowaniem w superbohaterszczyźnie. Jest to przemyślane i ciekawe wykorzystanie kierunku. Pamiętajmy, że media są ważne w superbohaterszczyźnie, ponieważ każde działanie jest wystawione na opinię publiczną. Mark Waid wprowadził element, który może być istotny w obrazowaniu reakcji na działania Shazama i drugą stronę – jak Billy będzie się z tym czuł.
Na końcu dostaliśmy sprawnie działający cliffhanger. W nieinwazyjny sposób ustawiono kierunek serii, sedno problemu, zaciekawiając o co w tym wszystkim chodzi. Dawno tak nie byłem nakręcony na nowy tytuł, optymistycznie patrzę w przyszłość.
P.S. Koncept z kosmicznymi dinozaurami był pięknie szalony. Zwariowany sposób na nawiązanie do szaleństwa, piękna świata magii DC i dzieciństwa Billy’ego. Lubię takie zabiegi o ile zrobione są z głową – tutaj tak było.


