Superman #11
„Superman” Williamsona nabiera barw. Najnowszy rozdział dostarczył kilka zwrotów akcji.
Wrażenia z komiksu
Z każdym rozdziałem „Superman” Williamsona staje się coraz lepszy. Scenarzysta wykorzystuje przerwy od dynamicznej akcji do wzbogacenia świata Supermana i zgłębienia pozostałych postaci. W najnowszym rozdziale poznaliśmy przeszłość Leny, córki Luthora, które okazują się dość mroczne. Uzyskaliśmy również więcej informacji o związkach Luthora z atakującą grupą, co uzupełnia obraz sytuacji i czyni motywacje bardziej jasnymi i przekonującymi. Interesującą zmianą jest nowe podejście do kryptonitu – minerał nabiera większego znaczenia, co w dłuższej perspektywie może znacząco zmienić poziom zagrożenia w świecie (Amanda Waller z pewnością się cieszy). Williamson zręcznie wykorzystuje klasyczne motywy i wprowadza rozwijające zmiany, czyniąc każdy aspekt (bazujący na zdolnościach postaci) przemyślanym i dobrze wprowadzonym.
Streszczenie komiksu
Podczas nieobecności Supermana Lena Luthor odkrywała swoją przeszłość z perspektywy swojego ojca, co okazało się mało przyjemnym doświadczeniem (Luthor wymienił ją na technologię Brainiaca 13, a następnie wysłał na wychowanie na prywatną wyspę). Lena próbowała zrozumieć swoją sytuację dzięki wyjaśnieniom swojej babci, Leticia, która krótko potem założyła zbroję swojego syna i zaatakowała placówkę, dążąc do odzyskania rodzinnej spuścizny. Powracający Superman został zaatakowany przez Doktora Pharm, która użyła czerwonego kryptonitu, by wywołać w nim agresję. Superman, będąc pod wpływem czerwonego kryptonitu, sprowadził Luthora na miejsce, a następnie zaatakował drużynę Dr Pharm. Luthor użył zielonego kryptonitu, aby przywrócić Supermanowi zdrowy rozsądek. Jednak nie zdawali sobie sprawy, że ich wróg eksperymentował z kryptonitem, czyniąc go niebezpiecznym dla zwykłych ludzi. W rezultacie opary kryptonitu zostały uwolnione w Metropolis stwarzając niebezpieczeństwo mieszkańcom.


