Sinister Sons #2

Czy tęsknicie za „Super Sons” Tomasi’ego? W takim razie polecam „Sinister Sons”.

Wrażenia z komiksu

Po przeczytaniu dwóch rozdziałów „Sinister Sons” coraz bardziej jestem przekonany, że seria jest duchowym następcą „Super Sons” -dzięki zabawnej, szalonej, chaotycznej akcji i prostej fabule. Ale jej największym atutem jest dynamiczny duet Lor-Zoda i Sinsona. Ich temperament, niedojrzałe przekomarzania i popełniane błędy, prowadzą do zabawnych oraz nieoczekiwanych zwrotów akcji. Tomasi doskonale oddaje charaktery postaci i tworzy między nimi intensywną więź. To ciekawe urozmaicenie w ofercie DC, ale szkoda, że skupia się na mniej znanych postaciach, co może wpływać na popularność serii.

Streszczenie komiksu

Pomiędzy Lor-Zodem i Sinsonem dochodzi do sprzeczki. Zod usiłuje odzyskać kontrolę nad statkiem, co okazuje się trudne, gdyż syn Sinestro zmienił komendy głosowe w statku. Ich konflikt nie zostaje rozwiązany, gdyż statek zostaje połknięty przez ogromnego, kosmicznego wieloryba. Po spadnięciu do żołądka wieloryba, napotykają tajemniczą postać ubraną w kombinezon kosmiczny.