30 lat magazynu „Kaczor Donald”!

Super prezent od wydawnictwa Egmont Polska, dziękuję! Mega frajda na moje Kacze hobby!

28 kwietnia przypada 30. rocznica magazynu „Kaczor Donald”! Czasopismo, które było obecne w moim dzieciństwie. Trudno mi powiedzieć, co bardziej ceniłem – szalone, pełne swobody przygody kreskówkowych zwierząt czy gadżety dołączane do każdego numeru. Jedno wiem na pewno – poduszka pierdziuszka przejdzie do historii!

Kaczki są ze mną „od zawsze” i to właśnie one były moim pierwszym komiksem. Trudno mi nawet policzyć, ile zeszytów zgromadziłem na przestrzeni lat. Moja pasja do kaczych przygód nie osłabła – posiadam nawet kilkanaście Gigantów, które czekają w kolejce czytelniczej (ostatnio obejrzeliśmy całe „Kacze opowieści” na Disney+). Po latach mogę stwierdzić, że Kaczki są jak wino – im starsze, tym lepsze. Formuła tych komiksów wciąż się sprawdza, a nawet z trzydziestką na karku potrafię porwać się w wir szalonych, humorystycznych przygód. Komiks, w którym zawsze znajdę coś dla siebie (Sknerus rządzi!).

W środku paczki (czaderski wygląd!) znalazłem jubileuszowe wydanie magazynu, rozszerzone do 100 stron, które składa się z dwóch części. Pierwsza część zawiera kilka nowszych opowieści, które bawią się różnorodnością formuł – od fantastycznych przygód na wzór „Władcy Pierścieni” czy „Gry o Tron”, po „zwykłe” jak Daisy szukająca odpowiedniej pracy. Druga część magazynu to przedruk pierwszej historii, w której m.in. Kaczor Donald wciela się w rolę mistrzowskiego fryzjera. Historie te są na tyle uniwersalne, że nie czuć upływu lat.

W paczce znalazłem również czwarty tom mojej ulubionej serii „Galaxy„, która ponownie zabiera Kaczki w kosmiczne przygody, pełne popularnych sci-fi motywów i technologicznych innowacji. Jestem wielkim fanem tej serii, cenię ją za kreatywne podejście do znanych motywów i umiejętne włączanie Kaczek w obce cywilizacje. Dodatkowo, w paczce znalazłem kolejny numer Giganta, „Nautilus powraca„. Główna opowieść, utrzymana w morsko-fantastycznych klimatach, przedstawia prawdopodobnie najbardziej ambitną wersję Goofy’ego – jako zdeterminowanego, ambitnego Kapitana, który nie boi się niebezpieczeństw. Komiks doskonale oddaje morskie klimaty i zachwyca wizualizacją podmorskich cywilizacji. Warto też zwrócić uwagę na opowieść z młodym Kwakerfellerem, która daje szansę zrozumieć przyczyny jego burzliwego charakteru i genezę konfliktu ze Sknerusem.

[WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] Paczkę z komiksami otrzymałem od wydawnictwa Egmont. Wydawnictwo nie miało wpływu na moją opinię i tekst.