Harley Quinn – Sezon 5, odcinek 3 (Opinia bezspoilerowa)
Od czwartku dostępny jest trzeci odcinek 5 sezonu „Harley Quinn” na platformie MAX. Bane i Clayface są gwiazdami tego odcinka. Twórcom nie kończą się genialne pomysły na dalsze losy tej dwójki, a nieoczywiste splecenie ich wątków to komediowy strzał w dziesiątkę, który wyniósł na wyżyny ich aktorstwo (z ogromnym wkładem polskiego dubbingu, czapki z głów dla obu Panów). Mam nadzieję, twórcy poświęcą im więcej uwagi, a partnerzy wywrócą do góry nogami Daily Planet – szalony pomysł
Nie rozczarował mnie wątek Ivy. Twórcy świetnie wykorzystali historię z Woodrue, żeby rozwinąć serialowe uniwersum o wątek zieleni i dotknąć Ivy emocjonalnie od nowej strony. Walka cudownie wykorzystywała potencjał zieleni i moce obu bohaterów, natomiast udział Franka był potrzebną bombą emocjonalną podnoszącą stawkę (bałem się, że nie wyjdzie z tego cało!). Szkoda, że cała historia zamknęła się w dwóch odcinkach – spokojnie można było na tym oprzeć cały sezon
Jestem zachwycony poziomem obecnego sezonu. Dobrze bawię się na każdym odcinku ze względu na zachowanie balansu między wulgarną komedią dla dorosłych, a opowiadaniem poważniejszej treści skoncentrowanej na bohaterach. Do tego cliffhanger na końcu… będzie się działo!
Przypominam, że „Harley Quinn” dostępna jest na platformie MAX.
P.S. Piękny plakat ma Clayface na ścianie


