Pingwin. Długa droga do domu. Tom 1 (Opinia)

Pingwin. Długa droga do domu„? Gangsterka w najlepszym wydaniu według Kinga i De Latorre!

Pierwszy tom tej serii kontynuuje historię Pingwina, który po sfingowaniu własnej śmierci w Batmanie Zdarsky’ego próbował ułożyć sobie spokojne życie jako właściciel kwiaciarni. Jednak Gotham nie pozwala tak łatwo zapomnieć o swoich dawnych graczach – siły wyższe, niezadowolone z obecnych rządów w mieście, zmuszają Oswalda do powrotu i walki o to, co jego.

Od pierwszych stron czuć, że to nie będzie klasyczna opowieść o superzłoczyńcy, a raczej brutalna, gangsterska rozgrywka, która w pełni oddaje charakter Pingwina i wielu miejscach klimatem przypomina serial od HBO. Historia rozwija się w powolnym, metodycznym tempie, niemal pozbawiona klasycznej akcji, ale za to pełna napięcia i intryg ukazując głównego bohatera jako genialnego manipulanta. Każdy ruch Oswalda jest przemyślany, każdy zwrot akcji wpisany w jego większy plan, w którym do celu prowadzą dosłownie trupy. King rozbija stereotypy dotyczące Pingwina, pokazując go jako mistrza wysługiwania się ludźmi, człowieka kierującego się żelazną logiką i gotowego poświęcić wszystko, by odzyskać swoje miejsce na szczycie. Najbardziej poruszył mnie rozdział poświęcony Pomocnikowi (org. Help) – jego arystokratyczne, spokojne życie zostaje brutalnie zakłócone, a odmowa Pingwinowi nie wchodzi w grę.

Prowadzenie akcji jest mistrzowskie – pozwala odkrywać kolejne etapy planu Oswalda, wprowadzać intrygujące postacie i zagłębiać się w psychikę bohatera. Świetnym momentem jest rozdział, który rzuca światło na jego przeszłość i relację z Batmanem, ukazując, jak Pingwin budował swoją pozycję w przestępczym świecie. To kolejny dowód na to, jak doskonale manipuluje otoczeniem – jego emocje są skrzętnie skrywane, ale nie oznacza to, że ich nie odczuwa. King kreśli postać w pełni samodzielną, dla której sojusznicy są jedynie narzędziami – zupełnie inaczej niż w serialowej wersji HBO.

Całości dopełniają świetne, klimatyczne ilustracje De Latorre, które idealnie wpisują się w noir’owy ton historii. Ciemne, nastrojowe kadry, mocna gra cieni i dbałość o detale nadają historii odpowiedni ciężar. Artysta nie unika brutalności – niektóre obrazy pozostają w głowie na długo, więc warto przygotować się na mocniejsze sceny. Świetna robota, zarówno narracyjnie, jak i wizualnie – jeśli lubicie gangsterskie klimaty, ten komiks to absolutny must-read.

Dziękuję wydawnictwu Egmont za przekazanie komiksu. Wydawnictwo nie miało wpływu na opinię i tekst.