Zapowiedziano event „DC K.O.”

Niby nic nowego, ale… 8 października rozpocznie się „wielkie wydarzenie” o nazwie „DC K.O.”, stworzone przez Joshuę Williamsona i Scotta Snydera. Całość zamknie się w pięciu zeszytach z rysunkami Javiego Fernándeza. Wydarzenie będzie kosmicznym turniejem z udziałem 32 superbohaterów, którzy zmierzą się w brutalnych walkach, by ocalić wszechświat przed potężnym Darkseidem. Stawką jest przejęcie mocy Omega i zdobycie tytułu „King Omega”.

Wydarzeniu będą towarzyszyć komiksy wprowadzające i powiązane tytuły:

  • „Justice League: The Omega Act #1” (1 października) – prolog do wydarzenia, w którym Time Trapper daje Lidze Sprawiedliwości ostatnią szansę na zmianę przeznaczenia.
  • „Titans #28” (15 października) – Tytani próbują ewakuować Ziemię zanim zostanie pochłonięta przez Apokolips.
  • „Superman #31” (22 października) – Superman wyrusza na misję, by odnaleźć „Serce Apokolips” i odkryć powiązania z Kryptonem.
  • „The Flash #26” (22 października) – Wally i Impulse ścigają się przez czas, by zapobiec katastrofalnemu resetowi rzeczywistości.
  • „Justice League Unlimited #12” (22 października) – Michael Holt i jego zespół badają niepokojący sygnał z wnętrza Ziemi.

Twórcy zapowiadają wiele emocjonalnych momentów. Sercem opowieści jest Superman, który zmierzy się ze swoją „ciemną stroną”. DC K.O. ma być duchowym następcą serii „Metal” i „Death Metal”, ale skupionym na Człowieku ze Stali.

Cóż… no brzmi to jak spuścizna „Metali” Snydera. Dobrze? Źle? Cytując eksperta „Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze”. Będzie masa szalonych pomysłów, walk na miarę „Dragon Ball”, którymi tylko się zachłyśniemy patrząc na liczbę zeszytów i planowanych walk (ilość pomysłów > przestrzeń na nie, czyli Snyderowiej tradycji stanie się zadość), w trakcie czytania nikt nie będzie przejmował się jak bardzo twórcy puszczą wodze fantazji, bo będzie to dostarczało może i głupią rozrywkę, ale za to intensywną i ekscytującą! Na alternatywnych okładkach są bohaterowie sprowadzeni z różnych czasów podczas „We are yeasterday”, więc chociaż na nich jest „jakiś pomysł” (podkreślam słowo klucz – JAKIŚ).

źródło: DC