Co będzie głównym zagrożeniem w „Gods and Monsters” DCU?
Jakie będzie główne zagrożenie pierwszego rozdziału DCU, które zmobilizuje bohaterów do grupy na kształt Ligi Sprawiedliwości? Wierzę, że już je „dostaliśmy”.
Celuję, że będzie to kieszonkowy wymiar. Koncepcja, którą zobaczyliśmy w „Superman”, ale poznaliśmy dużo wcześniej. Za czasów DCEU, poprzedniego uniwersum, sięgając pamięcią do pierwszego sezonu „Peacemaker”.
Dlaczego akurat wymiar kieszonkowy? Jest to pomysł, który ma wręcz nieskończone możliwości. Choć Peacemaker wykorzystywał je do prywatnej bazy, co było nieźle przemyślane (lepiej ukryte niż jaskinia Batmana, nie oszukujmy się), to można wykorzystać je do poważniejszych celów np. Luthor przetrzymywał swoich wrogów, dzięki czemu żaden z nich nie mógł swobodnie opuścić tego miejsca, nawet jeśli uciekliby z „klatek”. Film pokazał również jaka jest to potężna siła, jeżeli straci się nad nią kontrolę – Metropolis rozerwane na kilka części w przeciągu kilkunastu/kilkudziesięciu minut, z kolei Terrific stwierdził, że jest to siła zdolna stworzyć czarną dziurę.
James Gunn potwierdził, że drugi sezon „Peacemaker” da konkretne sugestie dotyczące głównego zagrożenia „Gods and Monsters”. W zwiastunie widzieliśmy, że Peacemaker dostanie się do alternatywnych światów za pomocą WYMIARU KIESZONKOWEGO. Czyli kolejne sugestie w jakim kierunku będzie szła główna fabuła DCU.
Może źle ubrałem myśli w słowa. Sam wymiar kieszonkowy nie będzie grał rolę zagrożenia, bo co nowego tu pokazać względem „Superman”? O ile nie czarną dziurę (którą widzieliśmy w filmie) to kolizje alternatywnych światów (na swój sposób pokazaną w „The Flash”, a MCU „Secret Wars” zmierza w tę stronę). Jednak wymiar kieszonkowy może zostać wykorzystany jako doprowadzenie do wielkich rzeczy m.in.
- Luthor opanował technologię, tak? Niewykluczone, że kosmosie DCU są istoty korzystające z niej np. Darkseid (pudełko matka mogłaby mieć dostęp do wymiaru kieszonkowego), Mongul (do szybkiego przemieszania się i łapania niewolników do Świata Wojny) czy… Brainiac (idealne zagrożenie o większej skali + operuje zaawansowanymi technologiami w komiksach + Gunn rozważał go jako głównego złego w filmowym Supermanie)
- Peacemaker odwiedzi różne rzeczywistości. Każda będzie miała swoje zagrożenia np. powalone pająko-roboty-cholera wie co. Czemu nie sięgnąć po lokalne zagrożenie stamtąd np. Crime Syndicate? Popularny motyw komiksowy. Możliwości są nieograniczone, a chyba wiarygodne wydaje się, że Peacemaker udaje się do jakiegoś świata, wraca z niego i… zapomina zamknąć za sobą drzwi?
- Rozwijamy wcześniejszą myśl i lecimy na sentymencie widzów czyli… sięgamy po bohaterów DCEU, którzy są wkurzeni i robią najazd na DCU (albo zwyczajnie źli, spaczeni, realizacją postapokalitycznej wizji Snydera z Darkseidem – kurde, tu aż się prosi o obecne Absolute Universe vs DC Universe). To byłby marketingowy strzał w dziesiątkę, finansowy samograj, ale jestem pewny, że Gunn nie pójdzie na łatwiznę, bo to nie w jego stylu (oby!).


