Ultraman w „Superman” (Opinia + teoria)
Ultraman w „Superman” to rozwiązanie, które łatwo było przewidzieć, sorry! I wcale nie trzeba być ekspertem od komiksów, bo już na wczesnym etapie filmu (scena na Antarktydzie) można było wyciągnąć odpowiednie wnioski, aby nie mieć „WOW” w kulminacyjnym momencie filmu. Rozwiązanie, które mniej więcej przewidziałem w swoich teoriach przed premierą filmu (high five!), ale myślami wybiegłem nieco w przyszłość (o tym za moment).
Ale żeby nie było, nie ma w tym nic złego. Wręcz przeciwnie! Rozwiązanie uważam za dobre w swojej prostocie, wręcz bezpieczne. Dlaczego?
- Pokazywało geniusz Luthora i jego obsesję na punkcie Supermana (serio, trzeba mieć niezłego bzika, żeby tak analizować miejsca jego pojedynków – swoją drogą, kiedyś pisałem z kimś w komentarzach na peju i sugerowałem takie rozwiązanie zbierania DNA)
- Dostaliśmy wiarygodnego przeciwnika, który mógł bić Supermana do nieprzytomności, łamać jego kości (wszystkim przeciwnikom, niedowiarkom, tego konceptu przypominam jak wyglądał Superman w komiksach po walce z Doomsdayem – tu mamy podobny kaliber przeciwnika)
- Jest to przyszłościowe rozwiązanie…
…i tu wracam do mojej teorii przed premierą filmu, w której sugerowałem, że pod maską będzie krył się m.in. Bizarro. Choć Ultramanowi (nie)daleko do Bizarro to wierzę, że może pójść w tym kierunku. Nie zdziwię się, jeśli czarna dziura wpłynie na jego komórki co spowoduje jego ewolucję (lub jeszcze mocniej ją ograniczy). Może w „drugiej części Superman” (lub jakkolwiek nazwą projekt, którego scenarzystą został Gunn) wróci Ultraman jako Bizarro? A może to właśnie jego Gunn trzyma jako to „szokujące camego” na finał 2 sezonu „Peacemaker”? Biorę to pod uwagę ze względu na kieszonkowy wymiar np. Peacemaker przypadkiem trafia do świata Bizarro, nie zamyka ze sobą drzwi i mamy cudowny powrót.
Biorę pod uwagę jeszcze jeden scenariusz. A co jeśli Ultraman trafi przez czarną dziurę do alternatywnego świata, w którym zadomowi się? W filmie pokazano go jako bezmyślną maszynę, ale nie do końca. Miał przejawy samodzielności, kiedy odcięto go od wpływu Luthora. Jestem święcie przekonany, że postać potrafi się usamodzielnić i „dojrzeć” na swój sposób. Może drugi sezon „Peacemaker” zakończy się powrotem z alternatywnego świata do właściwego, ale Peacemaker pomyli drzwi i trafi na ziemię, gdzie Ultraman nabrał wigoru, usamodzielnił się, zebrał ekipę i działają jako Crime Syndicate? Wtedy mamy potężne zagrożenie na wczesnym etapie „Gods and Monsters” z konkretnymi motywacjami, aby w przyszłości zrobić najazd i zmobilizować bohaterów do założenia oficjalnej grupy (lub dołączenia do ZAJEBISTEGO GANGU SPRAWIEDLIWOŚCI!).


