Batmana oczami Absolute Bane (Absolute Batman #11)
Tak wyglądałby Absolute Batmana, gdyby Bane ziścił swoją wizję! „Absolute Batman #11” z zeszłego tygodnia była na swój sposób… chwytliwie przełomowy?

W komiksie nie tylko poznaliśmy genezę Bane’a, która choć nie różni się bardzo od klasycznej, to ma unowocześnienia budujące mocniejszy wizerunek złoczyńcy (m.in. venom wpływa dodatkowo na fizykę Bane’a, dzięki któremu jest chodzącą bazą wiedzy – jak dziki pochłania książki, informacje i przechowuje je niczym pendrive.
Historia Bane’a została rozszerzona o „jego wizję Batmana”, w której pokonuje Nietoperza i udaje mu sie ukończyć modyfikację Nietoperza na swój wzór m.in. battoporem odciął mu ręce i zastąpił nowymi kończynami, a jego muskulatura dodatkowo byłaby zasilana venomem. Celem było stworzenie połączenia Batmana i Bane’a, żeby stworzyć badassową maszynkę do zabijania złoczyńców (jeszcze bardziej odjechaną od Absolute Batmana).
Sam w sobie koncept nie jest innowacyjny . To nie pierwszy raz, kiedy dostajemy Bane’a w szatach Batmana np. wróćmy do „Forever Evil”, podczas którego Bane latał w ciuszkach Batmana i jego naśladował, na swój sposób. Co nie zmienia faktu, że Absolute BatBane jest cudownie pojebanym konceptem pasującym do charakteru Absolute Universe i tylko Scott Snyder z Clayem Mannem mogli wpaść na taki pomysł


