Wnioski z finału 2. sezonu „Peacemaker”
Co konkretnego wynika z finału 2. sezonu „Peacemaker” do przyszłości DCU? Generalnie niewiele, ale jest kilka ważnych kwestii dla przyszłości DCU, które nie tylko będą rozwijane, ale już teraz możemy je poprzypisywać do konkretnych projektów:
- ARGUS pracuje nad więzieniem dla metaludzi, lokując je na alternatywnej ziemi. Jest to rozszerzenie konceptu Luthora z „Superman”, więc na 99% będzie to motyw do „Man of Tomorrow”. Jeżeli nastąpi przeskok czasowy między 2. sezonem „Peacemaker”, a „Man of Tomorrow”, to prawdopodobnie więzienie rozwinie się do tego stopnia, że utworzy się tam jakaś grupa złoczyńców, która przycwaniakuje i Superman z Luthorem będą musieli ogarniać bałagan. Trzymam kciuki, żeby Peacemaker stanął na czele tej grupy, bo tak został wychujany, że aż się prosi o Chrisa wracającego z zemstą
Sam w sobie motyw jest inspirowany „Salvation Run” czyli zwięzłej historii z lat 2007/2008 stanowiącej część „Final Crisis”. Podkreślam – inspirowany, a nie adaptowany, ale do tego odniosłem się we wczorajszym wpisie. - Przyjaciele Peacemakera zbili się w organizację Checkmate. To tajne ugrupowanie z komiksów, które w ukryciu działa z naciskiem na politykę/bezpieczeństwo/kontrolę – czyli inaczej od serialowego odpowiednika, która specjalnie nie ukrywa się ze swoją kryjówką.
Choć wydaje się, że najsensowniejszym kierunkiem dla ugrupowania jest poszukiwanie Peacemakera, to wątpię, że ich historia podąży w tym kierunku, bo losy Chrisa lepiej podpiąć pod „Man of Tomorrow”.
Przypominam, że serial „Waller” uległ zmianom koncepcyjnym i teraz nosi tytuł „Checkmate”, co zgrywa się z finałem „Peacemaker”, no i ciągle mówi się o powrocie Violi Davis jako Waller. Najlepszym rozwiązaniem dla serialu byłoby połączenie sił Waller-Checkmate z inwigilacją ARGUS, żeby naświetlić ich niecne działania i rozwalić od środka. W następstwach Waller odbudowuje reputację, a Checkmate umacnia się na arenie międzynarodowej. - No i jeszcze (nie)mamy Luthora, który z „gdzieś tam sobie siedzę” aktywnie współpracuje z ARGUS dostarczając notatki Flagowi. Za bardzo nie ma nad czym się rozwlekać teraz, za mało informacji do debatowania, poczekamy do „Man of Tomorrow”, żeby ocenić rozwój wydarzeń. Ale fajnie, że Luthor już teraz ma ARGUS w garści, bo taki jest właśnie Łysy z Metropolis (aż się przypomina „Superman” Williamsona) czyli niezależnie od swojego położenia jest w pozycji dominującej nad innymi.


