Blue Beetle: Graduation Day #1

Obiecujący start. Streszczenie komiksu „Blue Beetle: Graduation Day #1”, osobno akapit wrażeń.

Streszczenie komiksu:

Jaimie’a Reyesa dzielą minuty od ukończenia studiów. Właściwie już je skończył, zostało mu tylko odebrać dyplom i zacząć „dorosłe życie”. Nim uda się na ceremonię to musi dokończyć walkę z Fadeaway. Z przeciwniczką radzi sobie całkiem nieźle i po chwili może udać się na boisko szkole. Choć… kobieta wcale pokonana nie została, tylko ukryła się, aby obserwować odmieniającego się chłopaka.

Jaimie w porę dotarł na ceremonię. Właśnie czytane było jego nazwisko. Niestety nie jest mu dane odebrać dyplomu. Aktywuje się automatycznie skarabeusz. Jamie odbiega i chwilę później przemienia się. Jako Blue Beetle opuszcza ziemię, obserwuje transmisję skarabeusza wyświetlającego informacje o obcej cywilizacji „The Reach”, po czym wraca do domu. Tam czekają na niego bliscy, którzy czekali z przyjęciem. Pojawił się również Superman. Clark pogratulował Jaimie’mu ukończenia studiów i poprosił go, aby przez jakiś czas nie superbohaterzył w obliczu zbliżającego się zagrożenia. Chce, aby chłopak skupił się na swoim prywatnym życiu. Oliwy motywacyjnej dolali rodzice przypominający mu, że jeśli nie idzie dalej się uczyć to ma iść do pracy i zadbać o samodzielność.

Wrażenia z komiksu:

Bardzo podobał mi się zeszyt otwierający serię od Trujillo (scenariusz) i Gutierreza (rysunki). Pierwsza część nastawiona na akcję była dobrym wprowadzeniem dla osób nieznających bohatera: pokazanie stroju od strony wizualnej i zastosowania w walce, narracyjne dialogi opowiadające genezę Jaimie’ego – wszystko, aby wprowadzić na szybko czytelnika.

Kolejna część skupiona na prywatnym życiu bohatera była dość sympatyczna, bardzo życiowa. Sekwencja przypominająca, że w dalszym ciągu jest to młodociany bohater, który będzie mierzył się z typowymi problemami czekającymi każdego z nas (lub problemami, z którymi każdy z nas mierzył się w swoim czasie). Tak przedstawiony wątek bardzo uczłowiecznia komiksowego bohatera dając sposobności utożsamienia się z nim. Nie zapominajmy o wątku inwazji obcych. Zaczęło się bardzo tajemniczo, intrygująco, z wiszącą dramą w powietrzu na linii Jamie-ikoniczni bohaterowie – mają moją uwagę

#1 rozbudził mój apetyt i czekam na więcej. Fajnie, że seria trafiła do sprzedaży. Warto dać jej szansę w kontekście przyszłorocznej premiery filmu.