Batman/Santa Claus: Silent Knight #1

Tegoroczne święta będą wyjątkowe dzięki DC. Dlaczego? W tym tygodniu ukazał się pierwszy zeszyt świątecznego crossoveru, w którym Mikołaj spotka Batmana! Pierwsze komiksowe spotkanie tego dwojga, choć Batmana uważa inaczej o czym najlepiej przekonać się sięgając po komiks. Czy warto po niego sięgać? Dowiecie się tego z moich wrażeń, które tradycyjnie umieszczam za streszczeniem komiksu.

Streszczenie komiksu

Święta w Gotham! Miasto spowija śnieg, a kolędnicy dają popisy wokalne. Nagle grupa kolędników została zaatakowana przez stworzenia przypominające nordyckie wampiry. Sprawą zajmuje się Batman, Damian i Zatanna. Bohaterowie zostają zaatakowani przez jedno ze stworzeń podczas badania miejsca zbrodni. Ratuje ich… święty Mikołaj strzelający do potwora drewnianym kołkiem z kuszy!

Mikołaj dołącza do grupy śledczej. Damian, Dick i Barbara niedowierzają, że jest to święty we własnej osobie. Zatanna przytacza kilka legend z jego udział. Możemy z nich poznać nordyckie korzenie i zagrożenia. Z ciała zabitej bestii wyrasta roślina, która strzela kleistą substancją w Zatanne. Na tym nie koniec. Z ciała wydobywa się głos przestrzegający o zbliżającym się zagrożeniu. Następnie pojawia się Krampus we własnej osobie!

Wrażenia z komiksu

Uwielbiam klimat świąt Bożego Narodzenia. Coś ma w sobie ten okres. Podobało mi się, że twórcy na każdym kroku oddawali klimat świąt – kolędy, zaśnieżone obrazy, świecidełka itd. Kolejnym plusem jest akcja. Twórcy nie zalewają nas nudnymi dialogami tylko konkretnie przechodzą do tematu – akcja, pokazanie problemu, zbadanie go, wprowadzenia wroga odpowiednio wcześniej podbudowując go. Zwarta akcja spowodowała, że nie mogłem się nudzić. Co więcej, komiks nie tylko stoi akcją, ale przede wszystkim budowaniem sprawy i świata – to Zatanna z Batmanem analizując miejsce zbrodni, to z opowieści Zatanny poznajemy przeszłość Mikołaja (okazja do sięgnięcia mitów, trochę historii).

Podoba mi się kreacja Mikołaja. Jest daleka od klasycznego Brodacza rozdającego prezenty. Ostrzejszy, zaprawiony w boju Mikołaj jest odświeżającą koncepcją, która leży nie tylko w ramach historii, ale i świata DC, co przekłada się na wiarygodniejsze współegzystowanie z bohaterami. Na dodatek jest to wersja Mikołaja odpowiednio uzasadniona w postaci historii/retrospekcji. Dzięki temu możemy mówić, że jest to crossover dokładający nowości do świata DC – pamiętajcie, że jest to komiks kanoniczy.

Tylko irytowały mnie rozmowy Mikołaja z innymi postaciami. Wyniosłość i powaga pasują do obrazu Batmana. Ale nie powiem, żeby pasowały do niego wszelkie „tradycyjne” gadki z miłego portretu znanego z legend np. nowa postać zwraca się do Mikołaja, a ten zaczyna szpanować danymi na jego/jej temat. Dlaczego nie pasuje mi to? Z jednej strony Mikołaj chce odcinać się od przeszłości, konkretnie uzasadnia swoją decyzję, ale momentami czerpie z niej garściami.

Nie oczekiwałem wiele, ale to co dostałem satysfakcjonuje mnie. Ujawniony przeciwnik budzi grozę swoim wyglądem, dodatkowo przekonuje mnie jego prestiż i poziom zagrożenia. Nie mogę doczekać się kolejnego zeszytu!