„Powrót z Bagien” Len Wein i Bernie Wrightson (Opinia)
Nowość od DC Limited – potwornie wielki komiks zbierający wczesne wystąpienia Swamp Thinga, stworzone przez Lena Weina i Berniego Wrightsona. Wyjątkowa okazja, by po polsku sięgnąć po debiut tej postaci i jego pierwsze przygody, w których Alec Holland odkrywa swoje „nowe ja”, a w pogoni za zemstą mierzy się z mrocznymi zagrożeniami np. wilkołaki czy wynaturzenia Arcane’a. Retro rarytas, obok którego nie mogłem przejść obojętnie, mimo jego ceny – UWIELBIAM SWAMP THINGA!
Od premiery komiksów minęło ponad 50 lat, a historie wciąż czyta się nieźle – proste, ale pełne mroku opowieści, które omijają klasyczne superbohaterskie schematy, często poruszając tematy moralności i ludzkiej natury. Elementy horroru nie wywołują lęku przed zaśnięciem, ponieważ wyłącznie budują niesamowity klimat dzięki obecności wynaturzeń i brutalnym pojedynkom, a także posępnym sceneriom – bagna, zamki. Wrightson doskonale operuje ilustracjami, łącząc realną perspektywę z bogatymi detalami i przerysowanymi cieniami, co na wielkim formacie z jakościowym papierem robi niesamowite wrażenie
Pamiętajcie, że wczesna wersja Swamp Thinga różni się od współczesnych wystąpień, czy choćby z „Sagi o Potworze z Bagien” Alana Moore’a. To bardziej kupa roślin z ponurym nastrojem, która fizycznie rozwiązuje problemy, dopiero odkrywając swoją naturę i możliwości. Brzmi nieatrakcyjnie? Trochę tak jest. Ale postać zyskuje atrakcyjną głębię dzięki poznawaniu jego traumy, z którą ciągle zmaga się po utracacie człowieczeństwa, a jako nowa forma rozwija się z każdym kolejnym rozdziałem – każdy jakość zaczynał!
Cena komiksu jest równie imponująca co jego rozmiar – minimum 180 zł. Nie żałuję wydanych pieniędzy, bo to prawdziwa gratka dla kolekcjonerów: duży format, twarda oprawa, mnóstwo szkiców, kadrów i wywiadów z twórcami, które rzucają światło na kulisy powstawania komiksu. Jest tylko jeden problem – gdzie postawić to „bydle” na półce?


