Harley Quinn, tom 6: Cała w czerni, bieli i czerwieni

„Cała w czerni, bieli i czerwieni” to ostatni tom (składający się z 5 zeszytów) przygód Harley Quinn wydany w Nowym DC Comics, a zarazem moje pierwsze podejście do historii Quinn z tego okresu. Komiks okazał się lekką historią, z jakiej dynamiką można byłoby się spodziewać po bohaterce pokroju Harley.

Główny wątek historii z trzech pierwszych zeszytów to wątek miłosny, jednak jak można się spodziewać, jest to toksyczna miłość. Okazuje się, że Harley ma nowego adoratora w postaci Red Toola – nieczującego bólu mordercy, uwielbiającego różne narzędzia. Zamaskowany adorator zaczyna od stalkingu, a kończy na zmuszeniu Harley do stanięcia przed ołtarzem. Historia jest dość ciekawa, jednak brakuje w niej tego efektu „wow”. W pozostałych dwóch zeszytach Harley stawia czoła gangsterom, którzy obrali ją sobie za cel i siada za sterami uzbrojonego robota, rodem z Transformerów, siejąc zniszczenie i sprawiedliwość.
Od strony wizualnej komiks prezentuje się o niebo lepiej niż jego fabuła. Rysunki wraz ze świetnie dobranymi, jaskrawymi kolorami dają znakomity efekt wizualny, a do tego wprowadzają pewną płynność ruchu całej historii.

Tom szósty zawiera w sobie szaleństwo i dawkę dobrego, czasem nieco slapstickowego, humoru. Miejscami brutalnie, gdzie indziej wzruszająco i wszystko to delikatnym erotyzmem, czyli wszystko to, czego można spodziewać się po Harley Quinn. Jeśli historie Harley w Odrodzeniu będą na takim poziomie jak ta (a wiele na to wskazuje) chętnie po nie sięgnę.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.
Komiks do nabycia w internetowym sklepie Egmontu.