Flash. Wyprawa po moc. Tom 10
Konsekwencje „Dark Nights Metal” będziemy odczuwać jeszcze długo. Kolejne skutki uboczne pojawiają się w serii „The Flash”, gdzie w świat puszczone zostały dotąd nieznane moce. Pech chciał, że wpadły one w ręce najmniej odpowiednich osób lub zupełnie nieznanych naszemu bohaterowi. Barry wraz z Iris ruszają w świat, aby poznać tajemnice skrywanych mocy.
Joshua Williamson ma dryg do pisania przygód najsłynniejszego speedstera w świecie DC. Kolejnym tomem udowodnił, że buduje spójną historię wprowadzającym znaczące zmiany w dziejach Flasha. Autor narzuca bardzo szybkie tempo akcji, co obfituje w liczne zmiany lokalizacji, poznawanie użytkowników mocy w zawrotnym tempie itp. Czy było to właściwe podejście? I tak, i nie. Z jednej strony komiks wypełniony jest po brzegi nieustającą akcją. Williamson trzyma rękę na pulsie czego efektem jest brak niespójności w chronologii wydarzeń. Niestety miało to też swoje złe strony. Tempo akcji wpłynęło negatywnie na głównego bohatera, który pod presją czasu zaczął podejmować zbyt pochopne decyzje niepasujące do jego charakteru. Zbędna w historii okazała się również jego towarzyszka, która poza truciem mu głowy nie robi nic sensownego.
Williamson wprowadził do historii mnóstwo nowych postaci. Często odgrywających drugoplanowe role. Przyznaję, że stworzone charaktery są bardzo ciekawe i z przyjemnością obserwuje się, co wnoszą sobą. Obecność postaci tylko podkreśla, że Barry w tej historii jest zbyt naiwny. Szkoda, że Williamson nie miał więcej czasu, aby poświęcić im dodatkowe zeszyty. Zwłaszcza Pułkownikowi Chłodowi, które tylko przewija się przez komiks ale nawet krótkimi wstępami skrada show.
Dziesiąty tom przygód „Flasha” jest obowiązkową pozycją jeżeli śledzicie losy speedstera od startu DC Rebirth. Wydarzenia z tego tomu nie mają żadnego wpływu na uniwersum DC czy też inne serie. Niemniej pominięcie tego tomu wybije Was z rytmu ogarnięcia, co tam u Barry’ego i spółki. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że historia jak najbardziej jest przełomowa ponieważ poznajemy dotąd nieznane nam tajemnice kryjące się za Speed Force i resztą mocy. Jeśli dodamy do tego dynamiczna i ciekawą fabułę wraz z ekspresyjnymi i dopracowanymi rysunkami to otrzymamy prawie idealny komiks.
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego. Komiks możecie nabyć w internetowym sklepie Egmontu.