Wywiad z cosplayerką Anną Andrzejewską-Godecką (RhiannonArts)

Jak się zaczęła Twoja przygoda z cosplayem?

Moja przygoda zaczeła się od mojego przyjaciela, który wcześniej zrobił już kilka swoich strojów. Uznałam, że to fantastyczna zabawa. Namówił mnie też na pierwszy konwent – Pyrkon 2015.

Dlaczego akurat cosplaye ulokowane w tematyce bohaterów DC Comics?

Bo bardzo lubię to uniwersum 🙂

Czym się kierujesz wybierając postać do cosplayowania lub wersję danej postaci?

Postacie, które wybieram do strojów są dla mnie w jakiś sposób wyjątkowe i lubie je. W ten sposób też honoruję grę/film/komiks. I dokładnie jest tak z bohaterkami DC Comics.

Czy trudno było Ci zacząć w tematyce cosplayu?

Nie 🙂 raz, że zawsze mam pomoc i wsparcie znajomych, którzy się tym wczśniej zajmowali. A dwa, skończyłam studia ze specjalizacją scenografia.

Co sprawia Ci największą przyjemność w cosplayowaniu?

Konwenty! I możliwość poznawania innych osób z pasją.

Który z Twoich cospla’ów jest Twoim ulubionym? Dlaczego?

Moim ulubionym jest Inkwizytorka z Dragon Age Inkwizycja, to był mój jeden z pierwszych cosplayów. Ulubionym dlatego, że postać darzę ogromnym uczuciem, tak samo jak grę. Miałam go na sobie kilkanaście razy. Jest już w strasznym stanie i część rzeczy trzeba zrobić od nowa. Ale noszenie go sprawiało mi zawsze bardzo dużo radości.

Ile średnio zajmuje Ci stworzenie stroju? Co sprawia Ci największą trudność?

Zależy od stroju. Od jego poziomu skomplikowania, szczegółowości, wielkości. Od tego ile i jakich trzeba użyć materiałów. Powiedzmy, od miesiąca do pół roku. Największą trudność sprawie mi szycie.

Masz jakieś rady dla początkujących cosplayerów?

Bawcie się tym! Niech sprawia Wam to frajdę 🙂 Nie przejmujcie się jeśli coś nie od razu Wam wyjdzie.

Czy planujesz kolejne stroje w tematyce DC? Ujawnisz jakie?

Chwilowo niestaty nie. Całkowity brak czasu 🙁

Czy jest jakieś wydarzenie związane z cosplayem, które zapadło Tobie w pamięci? Opiszesz je?.

Tak 🙂 Przy okazji wystawy DC Comics w Łodzi brałam udział w evencie, na którym pojawiła się telewizja. Pomijając cały stres i fun z wystąpieniem przed kamerą, po emisji odezwali się do mnie liczni starzy znajomi, z którymi dawno urwał się kontakt 🙂 Było to strasznie miłe.

Twórczość Anny możecie śledzić poprzez: