Action Comics #1051
Przyjemne wejście w „Dawn of DC” za sprawą „Action Comics #1051”. Akapit streszczenia, osobny wrażeń
Streszczenie komiksu:
Rodzinka eSów rozgościła się w Metropolis po ostatnich problemach. Wszyscy członkowie, w tym azjatycki Superman czy Steel, dołączają, aby miło spędzić czas w domostwie Kentów. Moment, kiedy Lois i Clark oznajmili, że adoptowali Otho-Ra i Osul-Ra – dwójkę dzieci ze świata Wojny. Następnego dnia obserwujemy otwarcie w Steelworks Tower czyli nowej firmy Johna i Natashy wykorzystującej technologie do opracowywania rozwiązań zwalczających problemy współczesnego świata np. zmiany klimatyczne, głód. Otwarcie zostaje zakłócone atakiem Metallo. Wybuch rujnuje wieżę, z którą radzą sobie Kara i Kenan. W tym czasie Conor próbował sił z Metallo. Legł jednak pod naporem przeciwnika, a z odsieczą rusza Clark.
Wrażenia z komiksu:
Ciekawy konstrukcyjnie zeszyt z dobrze wymieszanym klimatem przez Phila. Sielankowy nastrój pierwszej połowy był wręcz sympatycznych wprowadzeniem do nowej ery przedstawiając figury na szachownicy. Kennedy łagodnie wskazał aktualne statusy bohaterów, ich relacje, co nie pozostawia żadnych złudzeń. Lubię takie pokazanie tematu. W sielankowym momencie odnalazłem ciepłe cechy dla rodziny eSów. Druga połowa zaburza sielankowy nastrój motywując wszystkich członków do akcji. Element był co prawda zbędny w zeszycie, ale nie przeszkadzał mi, ponieważ został dobrze wykorzystany do wprowadzenia paniki. Ciekawie to wypada w kontekście budowanej na łamach poprzednich zeszytów akcji z Metallo. Wątkiem byłem wcześniej bardzo zainteresowany i cieszę się, że przechodzimy do jego rozwinięcia, bo pod piórem scenarzysty czuć starą, dobrą szkołę Supermańską.


