One Bad Day: Catwoman
„One Bad Day” jest jednym z moich ulubionych cykli ostatnich lat. Cykli czerpiącym inspirację z „Killing Joke” jako pokazując zły dzień wybranych łotrów z galerii Batmana, który ukierunkował ich w tę stronę. Powoli zbliżamy się do końca, co mnie smuci. Na szczęście im bliżej końca, tym jakoś pnie się wyżej.
Historię poświęconą Catwoman napisała Gwendolyn WIllow Williamson. Autorka słynie z aktualnej serii poświęconej Poison Ivy. Słynie jest słowem klucz, ponieważ seria pierwotnie miała liczyć 6 zeszytów, a niedawno ukazał się ósmy – wydłużenie do 12. Czyli zgadza się jakość i pieniążki, inaczej po 6 powiedzielibyśmy papa. Mniejsza o to. Przygody Poison Ivy są mi znane, dlatego zacierałem rączki na komiks z Kotką, mimo iż do fanów tej postaci nie należę.
„One Bad Day: Catwoman” zaczyna się w momencie protestów w Gotham. Niezadowoleni mieszkańcy protestują na co się da m.in. na bogatą sferę miasta psująca komfort życia uboższej. Sytuacja przypomina Selinie nieciekawy okres życia, kiedy za dzieciaka jej rodzinie nie wiodło się najlepiej. Na tyle, że matka musiała opchnąć za grosze rodzinną pamiątkę. Sytuacja mocno siedzi w głowie głównej bohaterki. Chce oczyścić sumienie wykradając broszkę, która… po latach okazała się cennym zabytkiem historycznym. W tym momencie historia zmienia się z obyczajówki w „Mission Imposible” – Selina efektownie wygina się na różne strony, z ukrycia obezwładnia strażników, płynnie zmienia ciuszki wtapiając się w tłum, żeby wykraść broszkę. Sekwencja rodem z filmów akcji, co świetnie pasuje do Seliny bez przerysowania – każdy ruch pasuje do niej.
Za dużo zaspoilerowałem w poprzednim akapicie? Cóż… pomyślcie, że był to raptem wstęp do większej historii. Selina chce sprzedać brochę po udanej kradzieży. Wtedy wychodzą na jaw nowe fakty rzutujące na pechowy moment z okresu dzieciństwa. Ktoś mógł oszukać rodzinę Seliny. Po co? Kto? Odpowiedzi na te pytania szybko padają, a nasza bohaterka ma mały mindfuck. Selina musi podjąć ważną decyzję, co prowadzi do dosyć nieoczywistego wyniku sprawy.
Tak poprowadzona fabuła mocno zaangażowała mnie. Pierwsza część dostarczyła rozrywki oczekującej po historiach z Seliną. Druga część mocniej zaangażowała kłamstwem i rodzinnymi sprawami Seliny nie podpowiadając mi zakończenia. Nieoczywiste zakończenie było właściwym zwieńczeniem, które po przeczytaniu zostawiło mi wątpliwości zachęcając do rozważań. We wszystkim autorce udało się uchwycić istotę Catwoman pokazując jaka jest bohaterka, co tworzy jej świat i wskazując umiejętności z motywacjami – to wszystko czyni komiks godnym polecenia dla osoby, która krótką historią chciałaby poznać Catwoman.
W ciekawy sposób przedstawiono tu tytułową inspirację. Jeden zły dzień bazuje na sytuacji z naszego otoczenia. Rodzina z problemami finansowymi, gdzie matka musi sprzedać pamiątkę po swojej matce/babci? Nie spotkałem sie z tym osobiście, ale mam znajomych, którzy byli rodzicami w tej sytuacji lub dziećmi. Jest to na tyle subtelnie pokazane, że porusza i skłania do jednej myśli „czy Selina poszłaby w tym kierunku, kiedy broszka zostałaby sprzedana za gruby hajs?”.
W końcu ciekawie wykorzystano postać Batmana. A właściwie to nie wykorzystano go. Nietoperz pojawia się trzy razy nie mając wpływu na decyzje bohaterki czy fabułę. Jego obecność jest mocno symboliczna pokazująca jego miejsce w życiu Seliny – życzę każdemu, abyście znaleźli kogoś kto będzie na Was patrzył jak Selina sugerująca Nietoperzowi „ściągaj swoje batciuszki i dawaj na dach”.
Piękne rysunki. Pierwszy plan skupiony na postaciach jest bogato zapełniony z kreską utrzymującą naturalne proporcje. Odbiło się to na tle rysowanym za pomocą prostych linii, bez nacisku na detale i podstawowych kolorach. Nie uważam tego za błąd, a zabieg nie odwracający mojej uwagi, wręcz rozbudzający wyobraźnię.
„One Bad Day: Catwoman” trzyma dobry poziom cyklu. Kandydat do moich ulubionych komiksów z tej serii. Bierzcie niezależnie czy jesteście fanami Catwoman. Świetnie się na nim bawiłem, chętnie wrócę do komiksu.
Komiks recenzencki otrzymałem od ATOM Comics za co bardzo dziękuję. Komiks możecie u nich kupić w rozsądnej cenie w kilku wersjach okładkowych. Sklep nie miał wpływu na charakter recenzji.