The Flash #799
Misja ratownicza czyli „The Flash #799” (streszczenie spoilerowe + wrażenia)
Streszczenie komiksu:
Drużyna Wally’ego rusza na ratunek. Przed cytadelą Granny stoi dwójka przepotężnych robotów, które zostały pokonane przez Gold Beetle i Omega-Bam-Mana w widowiskowy sposób. Walka z Granny nie przebiega tak prosto. Chronią ją porwane, kilkuletnie sieroty. Wally’emu udało się je ominąć i dotrzeć do staruszki kierującej się przez korytarz Wieczności. Rodzina jest dla Wally’ego najważniejsza, dlatego widok płaczącego syna zdeterminował go do tego stopnia, że pokonał wszelkie bariery, uderzył staruszkę, zabrał syna i uciekł z nim w najlepsze. Sieroty zostały dostarczone do domów, misja została wykonana. Bohaterowie wrócili do domu, ale po drodze wydarzyło się coś nietypowe… choć dla Lindy upłynął raptem jeden dzień, dla bohaterów minęło znacznie więcej czasu o czym świadczą włosy, broda Wally’ego i strój z początków DC Rebirth. O co chodzi? Najprawdopodobniej dowiemy się w „The Flash #800”.
Wrażenia z komiksu:
Miałem frajdę z czytania komiksu choć jego większa przestrzeń to typowa superbohaterszczyzna polegająca na walkach. Jednak Adams jest doświadczonym scenarzystom i nawet typowe wątki potrafią wybrzmieć w atrakcyjny sposób. Tu wybrnął z tematu elegancko, opierając go na relacjach bohaterów i chwytaniu momentów. Jednym z nich jest Wally biegnący po syna – chwila przypominająca, że paliwem Wally’ego jest rodzina, dzięki której jest najszybszym ze speedsterów. Końcówka komiksu bardzo intrygująca, ciekaw jestem co Adams wykombinował (tylko po co ten kostium? Klasyczny Wally’ego jest najlepszy!)