Amerykański Wampir 1976

Wiecie czego nie powinno się robić? Z marszu brać za koniec cyklu komiksowego… „Amerykański Wampir” jest mi obcy, ale nie przeszkodziło mi to w sięgnięciu po 9 tom. Doświadczenie było ciekawe, wręcz fajne, nie brakowało jednak „ale” dyktowanych moim obeznaniem z serią…

Amerykański Wampir 1976” wieńczy historię Skinnera. Na horyzoncie pojawiają się potworne zagrożenia, a nasz bohater w towarzystwie przyjaciół musi stawić im czoła. Finał cyklu jest wybuchowy, nie brakuje w nim akcji wywołującej gęsią skórkę. Autor stosuje kilka sprawdzonych patentów na zarysowanie napięcia, które w odpowiednim momencie wywoływało u mnie efekt grozy np. kadry, kiedy wyskakiwały obrzydliwe maszkary.

Czy komiks jest czytelny dla osoby podchodzącej z marszu? W pewnym stopniu tak. Snyder odwołuje się do przeszłości bohatera. Kilka retrospekcji naświetliło relacje z postaciami, sprawnie napisane dialogi między postaciami dorzuciły informacji do pieca. Autor ułożył historię, żeby przypomnieć to i owo, a mi naświetlić świat. Jednak było to za mało, żeby gamoń jak ja ogarnął wszystko. Efektem jest dezorientacja w relacji między postaciami, kiedy dostrzegam między nimi wyraźny konflikt, a ja rozkładam ręce i drapię się po głowie próbując to i owo dopisać.

Mocną zaletą komiksu jest klimat. Połączono wester z horrorem, co dało niespotykaną wcześniej mieszankę gatunkową. Mieszankę, która sprawdza się pod kątem realizmu świata czy scenami akcji prosto z kinowych salonów. Moją ulubioną sceną będzie motyw z pociągiem, więcej nie zdradzam.

Scott Snyder domyka historię. Nie mam pojęcia czy dotychczas poruszone wątki doczekały się finiszu, ale to co poruszono na łamach kart 9 albumu ma swój koniec. Nawet na tym etapie były przewidywalne motywy. Czy to źle? Niekoniecznie. Historia jest na tyle sprawnie napisana, jedno z drugim łączy się sensownie, że nawet sztampowe pomysły są dobrze podane.

Nie podobało mi się wciskanie pojedynczych historii. Mniej więcej w połowie komiksu dodano kilkustronicowe, niepowiązane ze sobą historyjki oderwane od całości. Moje poczucie dezorientacji osiągnęło zenit, dodatkowo oderwano mnie od historii. Lepiej sprawdziłoby się dodanie historyjek na początku lub końcu.

Czy warto sięgnąć po 9 tom „Amerykański Wampir”? Fanów serii nie muszę zachęcać. Po ośmiu tomach wypada sięgnąć po finał. Uważam, że historia zadowoli Was i zaskoczy (miło lub nie, cholibka wie) w wielu momentach. Miałem satysfakcję w trakcie czytania, mimo mojego nieobcowania z serią. To chyba najważniejsze, co nie?

Dziękuję sklepowi Tania Książka za przekazanie komiksu do recenzji. Sklep nie miał wpływu na recenzję.