Co obejrzeć i przeczytać przed filmem „Blue Beetle”?
Jak przygotować się do piątkowej premiery „Blue Beetle”? Czy coś obowiązkowo musicie znać?
Filmowo nie musicie nic oglądać. „Blue Beetle” jest debiutem nowego, latynoskiego superbohatera. Wcześniejsze filmy nie wprowadzały nas do tego projektu, w żaden sposób się do niego nawet nie odnosiły. Niewykluczone, że w „Blue Beetle” pojawią się nawiązania do innych filmów ze stajni DC, nawiązania lub cameo. Nawet z tego powodu nie musicie nic oglądać, ponieważ oficjalnie nikt nic nie mówi na ten temat (wyłącznie plotkuje się o nawiązaniu do „Man of Steel”, ale bez przesady, żeby oglądać ponad 2h film dla wyłapania nawiązania…).
Komiksowo również nie musicie nic czytać. Niemniej ze swojej strony polecam ostatnią serię „Blue Beetle: Graduation Day”. Sześcioczęściowa miniseria, przy której odnajdą się wyjadacze i nowi czytelnicy. Przyjemna, lekka historia kładąca nacisk na dwie strony życia Jamie’go: rodzinno-szkolne, kiedy wchodzi w zupełnie nowy okres życia oraz superbohaterskie, kiedy musi zawiesić działalność w dobie zbliżającego się zagrożenia. Wątki superbohaterskie prowadzą do przemyślanych interakcji (np. z Supermanem czy Kordem), rozwijają status bohatera i pozwalają nam poznać go na tyle, że móc ustosunkować się do jego genezy, osobowości. Natomiast wątki obyczajowe ocieplają obraz, dopełniają go i pokazują wartości, które wiele mówią o charakterze Jamie’go, relacjach. Jedynym zastrzeżeniem wobec tytułu były latynoskie wstawki dialogowe wybijające z rytmu czytania mając całość po angielsku.