Moje przygody z Supermanem (opinia po 4 odcinkach)

Podoba mi się „Moje przygody z Supermanem” po 4 odcinkach dostępnych na HBO Max. Dlaczego?

Głównie przez nacisk na początki Clarka/Supermana. Chłopak dopiero zaczyna jako reporter i superbohater. Historia rzetelnie podchodzi do tematu nie ujawniając wszystkiego od razu. Clark powoli odkrywa nowe moce, z każdym dniem nabiera większego doświadczenia w obu zawodach – jako superbohater i reporter. Historia bardzo zgrabnie przechodzi z jednego wątku w drugi, całość jest odpowiednio wyważona, żeby czasowo wątki były odpowiednio opowiedziane.

Animowana seria kładzie nacisk na pochodzenie Supermana. Wątek, który różnie był traktowany przez twórców komiksowych. Przeszłość Supermana jest ogromną tajemnicą, która zdaje się mieć duży wpływ nie tylko na niego, ale i losy ziemian. Z każdym odcinkiem dochodzi porcja nowych informacji. Obraz jest o tyle ciekawszy i emocjonujący, że nawet dla Clarka jest to nowość i jego dezorientacja wypada wiarygodnie. Jakąś frajdę sprawa mi, że razem z głównym bohaterem poznaję jego historię zamiast dostawać to w formie retrospekcji znanych Supermanowi.

Animacja do wielu kwestii komiksowych podchodzi inaczej. Począwszy od pochodzenia Supermana po występujące tu postacie. W większości pasują mi mniejsze lub większe zmiany, ponieważ znajduję tu świeżość, na której brak często narzekam sięgając po komiksy. Zarówno są to nieszkodliwe zmiany mające odpowiednie uzasadnienie w ramach historii np. zdolności Livewire wynikające z gadżetów.

No i mamy serial, gdzie otoczenia Clarka jest interesujące, identycznie osoby z którymi się trzyma. Każda postać ma wyraźnie zarysowany charakter i umiejętności, do tego potrafią myśleć i główkować, kiedy sytuacja tego wymaga. Uważam, że warto to podkreślić, ponieważ Olsen był różnie interpretowany przez lata (eh… serial „Supergirl”…), a tu mamy bardzo optymistyczną, wyluzowaną gadułę, która ma świetną chemię z bohaterami i ma swój wkład w rozwój wydarzeń np. wiedza fotograficzna w 4 odcinku. Bardzo kibicuję trio bohaterów, ponieważ jest z nich zgrana i sympatyczna paczka przyjaciół, do tego miłosna relacja Clarka i Lois jest urocza i subtelna.

Nieco kręcę nosem na wstawki charakterystyczne dla anime. Nie ma tego dużo, ale pojawiają się emocjonalne lub humorystyczne wybuchy bohaterów, które niekoniecznie pasuje mi do klimatu animacji. Ale nie ma tego zbyt dużo, żeby mi to mocniej przeszkadzało. Na tyle sporadycznie to występuje, że mogę przymknąć na to okiem i delektować się odcinkami.

Ale polski dubbing przydałby się, prawda?